Pod koniec zeszłego roku, mój mąż Michał zaproponował, abyśmy pojechali w lutym na wspinaczkowy wyjazd do Chorwacji. Plan zakładał dłuży urlop, więc postanowiliśmy pojechać na niego sami we dwójkę z naszym – prawie – dwuipółletnim synem. Chociaż uwielbiam wspin na Weście, nie byłam do tego do końca przekonana. Kiedyś wspinaliśmy się z Jankiem sami, do...