18 rejonów na letni wspin z dziećmi w Polsce

Poszukiwanie skałek z północną wystawą, gdzie słońce zagląda rzadko oznacza tylko jedno – środek lata, które w tym roku jest wyjątkowo gorące. Kiedy temperatura dochodzi do 30 stopni może się wydawać, że już „się nie da” wspinać, ale miło Was zaskoczę – są takie rejony, w których czasoprzestrzeń się zagina, a skałka nawet się zaciera ;-). Latem sprzyjające warunki do wspinaczki są przede wszystkim w gęstych lasach, które dają komfortowy chłód w cieniu, więc nie brakuje rejonów z górskim klimatem. W tym zestawieniu przedstawiam kilka inspiracji z całej Polski – Sudetów, Jury oraz Podkarpacia.

W artykule opisuję rejony pokrótce, natomiast do obszerniejszych opisów zapraszam na podlinkowane teksty. Oczywiście jak zawsze staram się podawać warunki brzegowe do wspinaczki z dzieckiem, żebyście sami mogli podjąć decyzję czy przedstawione skałki są dla Was. Bezpieczeństwo w trakcie wspinaczki z dziećmi, to podstawowe przykazanie. Nawet najfajniejsze wyjazdy mogą zakończyć się złymi wspomnieniami. To my jesteśmy odpowiedzialni w stu procentach za nasze dziecko, które zabieramy ze sobą „na wspin”,  więc spoczywa na nas spora odpowiedzialność. Jeśli wybieracie się w skałki po raz pierwszy i nie macie doświadczenia polecam Wam zapoznać się artykułem na temat bezpieczeństwa w skałach, który napisałam wspólnie z instruktorką wspinaczki PZA Agatą Kieraś  – Bezpieczeństwo podczas wspinaczki z dzieckiem: SKAŁY.


Sudety Zachodnie


W Sudetach Zachodnich pierwsze skojarzenie z rejonami na lato, to zdecydowanie Szklarska Poręba i jej okolice. Rejonem polecanym na wspin z dzieckiem jest Skała Teściowej. Ta okazała skała jest zbudowana z rzadkiego hornfeslu i  znajduje się całkiem wysoko w górach, więc temperatura jest tu wyraźnie nieco niższa, szczególnie rano. Sektor znajduje się w pięknym izerskim lesie, tuż przy parkingu, jakiś kilometr za słynnym Zakrętem Śmierci. Znajdziemy tu ponad 20 dróg o wycenach od VI do VI. 5. Przeważają drogi sportowe, ale są też nieliczne trady. Skała Teściowej osiąga miejscami 20 – 25 metrów wysokości. Z dzieckiem można rozłożyć się pod dużą ścianą. Dokładny opis rejonu tu: Skały Teściowej .

Pod Skałą Teściowej, fot. A. Kajca

Jednym z lepszych miejsc na rekreacyjne, rodzinne wspinanie są też Krzywe Baszty w Szklarskiej Porębie. W skład rejonu wchodzą trzy skały: Krzywe Baszty, Piętnastka i Śpiewak. Jest to najbardziej znany i najłatwiej dostępny rejon. Znajduje się po prawej stronie drogi nr 3 w Szklarskiej Porębie Górnej, około 300 metrów przed mostem na Kamiennej jadąc w kierunku na Jakuszyce. Temperatura jest tam zwykle o kilka stopni niższa i można schować się w cieniu drzew.

Rejon to kilkadziesiąt dróg sportowych i tradowych o trudnościach od III do VI.5. Wspinanie jest tu ciekawe, a granit bardzo dobrej jakości. Kilka dróg to super klasyki. Warto wstawić się w dróżki na Śpiewaku, w Rysę Pedałów VI.1 na Piętnastce, lub Świętą Inkwizycję VI.1+ lub VI (z kantem) i Odsłonia VI.2+ (ultraklasyk) na Krzywych Basztach. Jest możliwość wędkowania, np. łatwych dróg tradowych, więc dzieci również mogą się tu wspinać.

Wszystkie skały nadają się na wyjście z dzieckiem. Po stronie Baszt jest dosyć płasko, przyjemnie, a w otoczeniu wiedzie szlak turystyczny, więc w grę wchodzi wycieczka z dzieckiem. Jedynym minusem może być to, że z lasu wychodzi się prosto na drogę krajową, dlatego lepiej pilnować dziecka, żeby się nie oddalało w tamtym kierunku. Jeśli nie ufamy w 100% naszemu dziecku, to lepiej wspinać się tam z kimś do pomocy. Dopiero starsze dzieci w wieku szkolnym mogą poruszać się tam samodzielnie. Sektor nadaje się też, jeśli mamy niemowlaka, który jeszcze się szybko nie przemieszcza, wtedy jest szansa na szybkie wstawki (skała znajduje się kilka minut od parkingu).


Kolejnym rejonem są Bobrowe Skały, które znajdują się w Piechowicach, około 12 km od centrum Szklarskiej Poręby. Skały tworzą mur o wysokości do 25 m. Znajdziemy tu kilkadziesiąt dróg sportowych i tradowych. Rejon kojarzył się raczej z trudnymi drogami, lecz w 2020 roku wytyczonych zostało kilka łatwiejszych, długich dróg w wycenie od IV-V+. Wpinamy się tu w dobrej jakości granitognejsie. Sporo klasyków. Z dzieckiem da się rozłożyć na przełączce. Na starszaka trzeba mieć oko, ponieważ pod niektórymi ścianami jest dużo kamieni. Dziecko trzeba również uczulić, żeby nie wchodziło samo pod ścianę z okapem i na punkt widokowy – może tam spaść. Drogi wspinaczkowe dla dzieci też się znajdą. Dokładny opis rejonu: Bobrowe Skały.

Bobrowe Skały to wspinaczkowy ogródek z kilkoma różnej wielkości skałkami (fot. A. Kajca)
Jasiu Kajca idzie na drugiego na drodze „Kaszka z mleczkiem” III fot. A. Kajca

Ostatni rejonem w zachodniej części Sudetów jest piaskowcowy kamieniołom Jerzmanice- Zdrój koło Złotoryi. Mimo ogromnych upałów przejścią się tam sypią – co potwierdza 8a.nu . Rejon został dobrze opisany w nowym przewodniku Michała Kajcy, który ukaże się już niebawem!


Sudety Środkowe i Wschodnie


Opuszczając Szklarską Porębę kierujemy się na wschód, a konkretnie w Góry Stołowe. W tym rejonie najbardziej narzucającym się miejscem na letni wspin jest Toczek. Jest to interesujący sektor utworzony w starym łomie piaskowca. Mamy tutaj do dyspozycji ponad 60 obitych dróg, a charakter wspinania jest odmienny od tego, który znamy ze skał Szczytnika. Wspinaczka jest bardziej siłowa, a drogi mają charakter wytrzymałościowy, a wiele z nich zalicza się do najtrudniejszych dróg rejonu Szczytnej. Północna wystawa tutejszych ścian sprawia, że praktycznie nigdy nie zagląda tu słońce, dzięki czemu jest to świetne miejsce do wspinaczki w upalne letnie dni. Sektor całkiem dobrze nadaje się do wspinaczki w towarzystwie dzieci. Wprawdzie dojście nie jest krótkie, ale przyjemne i w miarę wygodne w sam raz na rodzinny spacer.

Na miejscu można rozbić się na obszernym wypłaszczeniu u podstawy ścian, w dosyć bezpiecznej od nich odległości. Warto tylko pamiętać, żeby nie zakładać obozu bezpośrednio pod drogami ze względu na ryzyko strącenia kamieni. W związku z tym dziecko powinno nosić na głowie kask! Wózek trzeba będzie przenieść na ostatnich metrach. Jeśli Wasze dzieci jeżdżą na rowerach, to możecie je zabrać ze sobą – trasa sie do tego nadaje. Dokładny opis rejonu Szczytnej został przedstawiony w przewodniku Michała Kajcy – Góry Stołowe. Rejon Szczytnej.

Ściany Toczka (fot. M. Kajca)

Ze Szczytnika mamy już niedaleko do skałek w Masywie Śnieżnika. W tym rejonie mogę Wam polecić trzy sektory, które nadają się na wspin z dziećmi. Sektorów atrakcyjnych wspinaczkowo jest więcej, ale sporo z nich jest położonych na stromych zboczach, więc pod skałami jest niewygodnie z małymi dziećmi (np. Leśna Grań, Kozi Mnich, Trzy Kopki). Skały mają różny charakter, ale dominuje gnejs. Są nieco rozporoszone i często znajdują się w dolinkach. Śnieżnickie krajobrazy są bardzo ładne – przeważają góry, łąki, pola i lasy. Większość rejonów znajduje się w małych wioskach, wiec jeśli szukacie ciszy i nostalgii, to na pewno ją tu znajdziecie. Latem są tu bardzo sprzyjające warunki do wspinaczki, ponieważ gęste lasy dają komfortowy chłód w cieniu. Ponadto z uwagi na górski klimat jest tam nieco chłodniej.

Skałą przyjazną dzieciom jest Trollinek – myślę, że nawet z małym dzieckiem będzie tam dosyć komfortowo, ale bazę najwygodniej jest rozłożyć poniżej skały przy ścieżce. Pod samą ścianą jest lekko stromo i mało miejsca. Da się tam dojechać z wózkiem. Skałka nie jest duża, ale drogi są satysfakcjonujące. Więcej o skałce pisałam tu: Trollinek .

Na rodzinne wyjście rokują również Brzuszki, chociaż płaskiego miejsca pod skałą nie ma bardzo dużo. Na pewno korzystniej jest rozłożyć się pod dolnym sektorem. Samo wspinanie całkiem ok, są przewieszenia, są techniczne płyty. Na minus podejście, ponieważ ścieżka wiedzie trochę przez krzaki – z wózkiem może być ciężko się przebić, wygodniej będzie przenieść dziecko w nosidle. Blisko znajduje się potoczek z chłodną wodą. O tej porze roku uwaga na kleszcze.

Ostatnią opcją w Masywie Śnieżnika mogą być Trzy Siostry – tylko tu trzeba się liczyć z tym, że podejście jest długie i cały czas lekko idziemy pod górę (minimum 30 minut) za to z ładnymi widokami. Jest możliwość wspinania dla dzieci (to jest zdecydowanie plus). Najwygodniej jest pod Drugą Siostrą albo na przełączce miedzy skałami przy ławeczce. Raczej nie nadaje się na wspin z niemowlakiem – bardziej poradzą tu sobie starsze dzieci, powyżej 4 lat.

Miejsce dla dzieci pod Brzuszkami – tu jest najwygodniejsze miejsce na bazę (fot. M. Bartkowiak)

Jura Krakowsko – Częstochowska


Jura Krakowsko – Częstochowska oferuje mnóstwo rejonów na letni wspin. Dobrze znają je zapewne wspinacze, którzy spędzają sporo czasu w tym miejscu 😊. Ja jako osoba przejezdna nie będę się tu mądrzyć i podam Wam sektory, w których wspinałam się na wakacjach i które nam się sprawdziły.

Jednym z sektorów na lato jest Brzuchacka Skała. To całkiem spora skałka, z ładnymi, niebanalnymi dróżkami. Podejście jest komfortowe, bez problemu dostaniecie się tam z wózkiem. Obok skały wiedzie ścieżka leśna. Sektor jest schowany w lesie, więc w sam raz na lato. Pod ścianą dosyć wygodnie, można się rozłożyć w odległości od dróg wspinaczkowych. Jedyny minusy to to, że od czasu do czasu przejeżdża ścieżką auto albo rowerzyści.

Brzuchacka Skała (fot. A. Kajca)

Sporo cienia znajdziecie również w Parku Jurajskim w Smoleniu. Jest to typowa skała piknikowa, wygodna dla rodziny z dzieckiem. Skałki są położone około 1 km na północ od Zegarowych Skał będących sercem rejonu. Znajdziemy tu trzy sektory skumulowane blisko siebie: Salceson, Oczko i Szczurek. Na skałach jest kilkanaście dróg sportowych i dużo tradów. Skały są raczej niskie (max do 12 m), ale nadrabiają sporą ilością fajnych dróg w przedziale trudności od IV do VI.4. Przeważają jednak propozycje od VI+ do VI.2. Powyżej tych sektorów, kilka minut marszu ścieżką jest jeszcze skała Kalafior, na której też jest kilka fajnych dróżek. Tam również jest płasko pod skałą, ale nie ma aż tyle przestrzeni, co pod głównymi skałami. Latem jest tam dosyć sporo krzonu.

Miejsce jest bardzo przyjazne dzieciom, zwłaszcza pierwsze skały. Jest tam sporo przestrzeni do piknikowania i biegania. Rejon znajduje się blisko od parkingu (około 3 minuty). Na Salceson, Oczko i Szczurka da się dojechać z wózkiem. Na Kalafiora, moim zdaniem, nie. W pobliżu znajdują się ruiny średniowiecznego, gotyckiego zamku Pilcza w Smoleniu. We wrześniu na zamku, podobnie, jak na całej Jurze, odbywa się Juromania – coroczne Święto Jury i Szlaku Orlich Gniazd. Wtedy pod Zbrojownią rozbija się namiot, odbywają się koncerty i pokazy historyczne. To fajne, rodzinne wydarzenie plenerowe, które dobrze pokazuje historię i klimat Jury, a przy okazji daje świetną okazję do zabawy.

Park Jurajski, Smoleń (fot. A. Kajca)

Całkiem fajne wspinanie czeka na Was również w Łężcu na Skałach przy Zamku. Skały znajdują się na skraju lasu, około 200 metrów od Zamku Bąkowiec w Morsku. Jest to miejsce przyjazne wspinaczkowym rodzinom. Auto parkujemy na terenie ośrodka Morsko. Pod skały ruszamy czerwonym szlakiem. Rejon znajduje się w lesie, więc cały dzień będzie nam towarzyszył przyjemny cień. Miejsce przypomina trochę urodą Frankenjurę. W skład rejonu wchodzi kilka niewysokich skałek (do 14 m). Drogi są ciekawe, pouczające, przeważa bulderowy charakter.

Wapienne ściany oferują wspin w połogu, pionie i przewieszeniu. W sektorze Skała przy Zamku trudności dróg obitych zaczynają się od IV+ do VI.5+. Są też drogi tradowe – trójki, czwórki i piątki, więc coś na wędkę dla dzieci, też powinno się znaleźć. Do pierwszego sektora Skała przy Zamku, da się dotrzeć z wózkiem, jest tam też w miarę płasko. Co ciekawe jest dużo „dzieciowych” bulderków na rozrzuconych pod skałą niewysokich głazach.  W pobliżu znajduje się także ośrodek wypoczynkowy „Morsko”, w którym można zjeść obiad, a w okresie letnim na jego terenie czynny jest odkryty basen. Przy zamku jest kawiarnia. To miejsce nadaje się dla dzieci w każdym wieku.

Skały przy Zamku, Łężec (fot. A. Kajca)

Ciekawym miejscem jest także Północny Bastion na Górze Łysak. Skałki znajdują się na górze Łysak, około 400 m za Jastrzębnikiem. Bardzo nietypowy rejon, w którym skały tworzą cyrk skalny, dzięki czemu w środku jest dużo płaskiej przestrzeni. Są tu wytyczone 22 drogi w przedziale trudności IV do VI.4+. Drogi przyjemnie, niewyślizgane. Jest sporo łatwych dróg rozgrzewkowych, wiec miejsce dobrze nadaje się dla poczatkujących.  Skała jest bardzo dobrze urzeźbiona i oferuje komfortowe wspinanie po dużych chwytach. Przeważają płyty i połogi.

Rejon fajnie nadaje się na wyjście z dzieckiem w każdym wieku. Nie polecam raczej dojazdu z wózkiem, gdyż ścieżka kluczy leśnym terenem, a na końcu jest podejście. Jest kilka łatwych dróg, na które dzieci mogą się wspinać, więc nie będą narzekały na nudę. Dobre miejsce, aby odetchnąć w ładnym lesie od tłumów i letnich upałów. Po solidnej rozgrzewce mocniejsi zawodnicy mogą się stąd łatwo przenieść na klasyki Jastrzębnika, pod którym również jest dosyć wygodnie z dzieckiem. Uwaga – w tym rejonie byłam dosyć dawno – dwa lata temu, więc nie wiem czy jest on dalej w takim stanie – coś mi się obiło o uszy, że obecnie skałki trochę zarosły :(.

Bastion Północny na Górze Łysak,(fot. A. Kajca)

Januszkowe Skały to kolejna propozycja na letni wspin. To podolkuski rejon znajdujący się w sercu starego, świerkowo – bukowego lasu. Jakość skały jest podobna jak na znajdującym się w okolicy Pazurku. Podejście pod skały jest dosyć krótkie (około 5 minut) i wiedzie malowniczym zielonym szlakiem. Pod same skały podejście jest już nieco bardziej strome – sprawnie ruchowo dwulatek sobie na pewno poradzi. Wózek będzie raczej ciężko wnieść. Przyjazną dla dzieci skałą w tym rejonie jest Januszkowa Baszta, która ma wysokość do 20 metrów. Znajdziemy na niej 28 linii wspinaczkowych o trudnościach od IV do VI.4 oraz jeden projekt.

Jest to super rejon na rozwspin na początek sezonu, drogi są ładne, krótkie i dobrze obite. Skały są ukryte w lesie, dzięki czemu będzie nam towarzyszył przyjemny cień. Poza tym skała szybko schnie, więc da się wspinać kolejnego dnia po deszczu. Rejon jest dosyć wygodny dla dzieci, można zawiesić hamak. W miarę płaskie miejsca znajdują się na Januszkowej Baszcie, a konkretnie w okolicy głównej ściany oraz w wąwozie. Myślę, że rejon będzie dobry dla dzieci powyżej 3 roku życia i tych, które mają doświadczenie w takim terenie. Ważne, żeby w wąwozie dzieci nie podchodziły pod wspinających się. Dla maluszków przyda się na pewno ktoś, kto ich przypilnuje w trakcie naszej wspinaczki. Dzieci może zainteresować legenda o zbójniku Januszku, który ukrywał się na tych wzgórzach. Uwaga: W okolicy sektora Turnia nad Jaskiną znajduje się wejście do odkrytej w 1970 roku jaskini Januszkowa Szczelina, uznawanej za trzecią co do głębokości jaskinię na terenie całej Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Wejście jest ogrodzone drewnianą barierą, ale dzieci nie powinny przebywać tam bez opieki osoby dorosłej.

Januszkowe Skały  – wąwóz (fot. A. Kajca)

Rejon Bońka w rezerwacie Sokole Góry, to jedno z miejsc, w które trafiliśmy, kiedy mój synek był niemowlakiem. Bardzo optymalna na piknik jest część wschodnia masywu, w niektórych miejscach można tam nawet zejść nieco w lasek, z dala od skał. Poniżej bastionu Bońka znajduje się jeszcze skała Pielgrzym, na której wytyczono kilkanaście dróg w przedziale trudności od III do VI.4. Pod Pielgrzymem miejsca dla dziecka jest naprawdę sporo!

Skały Bońka są spore, zbudowane z białego, litego wapienia. Rejon nadaje się na wspin latem, z uwagi na rzucające cień drzewa buku, więc u podstawy skały jest przyjemna temperatura. Cały dzień w cieniu znajduje się północna Bońka. Na Bońku jest około 80 dróg o trudnościach od IV do VI.5+,  najwięcej dróg w przedziale od VI do VI.2. Przeważają drogi sportowe. W skale występuje duży schron jaskiniowy, z którego prowadzi w górę komin zwany Studnią. Olsztyn to bardzo ładne miasteczko na Jurze z ciekawym zamkiem, który warto zobaczyć w dzień restowy. Podejście należy do tych dłuższych. Trzeba uważać na kleszcze.

Boniek, Sokole Góry (fot. A. Kajca)
Pielgrzym, Sokole Góry (fot. A. Kajca)

Z kolei na Jurze Południowej można spróbować działać w rejonie Jęzory. Skała znajduje się trzy minuty od parkingu, w lesie, co zapewnia dużo cienia w upalny dzień. Wspinanie fajne, duże wrażenie robi główna, przewieszona ściana. Wieczorem niestety przylatuje sporo komarów. Rejon wygląda też na spot miejscowych niewspinaczy, więc przy ognisku może być bałagan. Jest tam ławeczka i dużo płaskiego miejsca. Do wyboru sporo dróg o różnym stopniu trudności. Skała nie jest wyślizgana. W tej miejscowości jest jeszcze Skała nad Potokiem i też wygląda ok, ale z małym dzieckiem jest tam dosyć niebezpiecznie moim zdaniem – obok skały płynie rzeczka i jest bardzo blisko od ulicy. Można dojść tam z wózkiem, skała jest przy parkingu. Nadawać się to może na szybkie wstawki, gdy dziecko śpi 😉.


Podkarpacie


Co prawda najlepszym okresem na wspinanie w Czarnorzekach z uwagi na stabilniejszą pogodę jest wrzesień, to w lato też da się tam działać. Jeśli nie możecie doczekać się jesieni, to możecie spróbować wspinaczki na Murze Strzelnicy, który ma północą wystawę i jest ukryty w lesie. Pamiętajcie, że tamtejszy piaskowiec jak niezwykle delikatny i długo schnie. Nie wolno się tam wspinać po opadach deszczu. 

W kwestii charakteru wspinania – w podkarpackich piachach spotkamy praktycznie wyłącznie drogi obite – i to dość gęsto. Ewentualne dłuższe odległości między przelotami mogą czasem wynikać z jakości skały – w piaskowcu bywa tak, że nie zawsze w każdym miejscu drogi możliwe jest osadzenie ringa. Można tu używać magnezji, ale biorąc pod uwagę ciemny kolor skały, tym bardziej niż gdzie indziej wypada stosować ją z umiarem i czyścić po sobie drogi, zwłaszcza „tickmarki”. Opisy tych rejonów zostały zaczerpnięte z artykułów Łukasza Kosuta, który przedstawił tę część Polski w kilku artykułach: Podkarpacie.

Strzelnica, położona kilka kilometrów na wschód od Kamieńca. Pod skały i wzdłuż nich lepiej przemieszczać się bez wózka. Pod ścianami nie ma bardzo dużej ilości miejsca, ale na pewno da się tutaj podziałać z dzieciakami. Jest to długi mur skalny o kilkunastometrowej wysokości. W sektorze wyróżnia się na tym tle nieco wyższy i odłączony od muru – Wielbłąd. Wzdłuż muru za Wielbłądem ciągnie się dość wąska ścieżka, teren pod samymi skałami nie jest zupełnie płaski, ale pod niektórymi fragmentami muru znajdziemy nieco wygodniejsze, szersze miejsca.

Strzelnica nie oferuje przyjaznych dróg dla dzieciaków i zupełnie początkujących – nie znajdziemy tu atrakcyjnych propozycji poniżej VI. Bardzo dokładny opis skałek Czarnorzeckich znajdziecie w artykule wysokogórskiego przewodnika tatrzańskiego Łukasza Kosuta pod linkiem: Podkarpacka piaskownica – Czarnorzeki i Kamień Leski .

Wszystkie zdjęcia w galerii pochodzą z archiwum prywatnego Łukasza Kosuta


Ciekawym rejonem w okolicach Nowego Sącza jest Tropikalna Skała, znajdująca się kilka kilometrów od rożnowskich skałek, we wsi Tropie. Położona jest na zboczu kilkadziesiąt metrów nad wodami Dunajca, rozlewającego się w tym miejscu w Jezioro Czchowskie. Na skale liczącej kilkanaście, w porywach do 20 metrów wysokości, znajdziemy dwadzieścia kilka dróg, rozłożonych mniej więcej po równo w trudnościach od V do VI.4+. Niektóre spośród dróg mają dwa „wyciągi” – stanowisko dzieli je na dwie różniące się trudnościami części.

Skała spełnia warunki „baby friendly”. Niewielka długość podejścia i stromizna pod jego koniec sugerują raczej piesze dojście, ale nie wykluczają dojazdu terenowym wózkiem. Pod skałą znajdziemy lekko nachylony teren, w rzadkim bukowym lesie otaczającym skałę nie braknie miejsca do rozwieszenia hamaka czy rozłożenia koca. Dokładniejszy opis znajdziecie tu: Podkarpacka piaskownica – Rożnów, Tropie i Szczyrzyc.

Tropikalna Skała (fot. Ł. Kosut)

Na koniec coś dla miłośników gór – Tatrzańska Kotlina. Co prawda opisywany rejon leży nie po polskiej, a po słowackiej stronie Tatr to myślę, że warto o nim wspomnieć, zwłaszcza że rejonów przyjaznych dzieciom po polskiej stronie Tatr jest niestety niewiele.

Rejon znajduje się po wschodniej stronie Tatr – jest to dawny kamieniołom położony w Tatrzańskiej Kotlinie. Płaskie dno dawnego wyrobiska to przeważnie otwarty teren, z dającymi cień pojedynczymi drzewami i małymi zagajnikami, spokojnie rozwiesimy tu hamak czy rozbijemy dziecięcy namiot – dogodnego do tego miejsca jest bardzo dużo. Na polanę latem słońce zagląda od przedpołudnia, główna wspinaczkowa ściana, po lewej stronie, ma wystawę zachodnią i dłużej pozostaje w cieniu. Mimo, że droga ta to główna trasa dookoła słowackich Tatr, to hałas docierający z niej nie jest uciążliwy, dzięki oddzieleniu skarpą i ścianą lasu. Tuż pod skałami równolegle do drogi biegnie szutrowa ścieżka rowerowa.

Wspinanie w Kotlinie można połączyć ze zwiedzaniem Jaskini Bielskiej, oświetlonej i mocno ułatwionej, znanej z pięknej szaty naciekowej. Wejście do niej znajduje się zaledwie 1300 metrów od skał, częściowo jednak stromym podejściem, zwiedzanie samej jaskini, w grupach z przewodnikiem, trwa około godziny, w niskiej temperaturze i wymaga pokonania prawie 1000 schodów. W Kotlinie znajdziemy też bez problemu porządne restauracje, w których można posilić się po wspinaniu. Do dokładnego opisu odsyłam do artykułu Łuksza 😊 Z dziećmi w Tatrach.

Kamieniołom Tatrzańska Kotlina (fot. Ł. Kosut)

Rejonów na letni wspin jest całkiem sporo i na pewno jesteście w stanie wybrać coś dla siebie. W kolejnym artykule postaram się przedstawić Wam kilka propozycji z Czech, swego czasu również sporo wspinałam się tam w okresie wakacyjnym. Jeśli ten materiał Ci się podobał to zapraszam do obserwowania moich social mediów :).

Autor tekstu: Agata Kajca (mama w skałach)

https://facebook.com/mamawskalach/
IG: @mamawskalach


Wszystkie zdjęcia (oprócz podpisanych) pochodzą z archiwum autorki strony.

Podobne artykuły

Skomentuj