Jesień na Jurze (Częstochowa – Suliszowice)

Możecie się ze mną zgodzić lub nie, ale uważam, że Jura jesienią jest niesamowita wizualnie. Białe skały otoczone czerwonymi i żółtymi drzewami wyglądają przepięknie. Październik nie był zbyt łaskawy pogodowo – dużo deszczu i chłodnych dni, ale w końcu udało nam się wypatrzyć w prognozie okno pogodowe. Dosyć spontanicznie spakowaliśmy torby i ruszyliśmy w jurajskie skałki! Tym razem wspinaliśmy się na krańcu Jury Północnej, czyli Częstochowie. Odwiedziliśmy też rejon Dziewicy w Olsztynie i skałki w Suliszowicach. Zapraszam do relacji.
Tym razem za cel naszej podróży obraliśmy Jurę Północną. Na początek wyjazdu szukaliśmy miejsc, które będą w słońcu, ponieważ w poprzednie dni padało – warun dopiero się zaczynał. Interesowały nas również skały, na których były jakiekolwiek drogi rozgrzewkowe. Chcieliśmy porobić tzw. metry, niekoniecznie interesowały nas trudne drogi. Istotne było również, aby podejścia nie były zbyt długie, a pod skałą był wygodny teren dla sześciolatka. Sporo fajnych rejonów podpowiedział nam Jarek Mazur – lokalny wspinacz, instruktor wspinaczki i miłośnik gminy Żarki – dziękujemy! Nie wspinaliśmy się wcześniej w okolicy Żarek i te rejony bardzo nas urzekły. Spokojna okolica, rzadkie zabudowania, malownicze skałki a przede wszystkim niewielki ruch turystyczny sprawia, że w tym miejscu można spokojnie obcować z przyrodą.
Poniższe rejony zostały opisane w przewodniku Grzegorze Rettingera. Przewodnik dostępny jest w moim sklepie: Jura Północna Grzegorz Rettinger, wyd. 2024

Częstochowa
Skała Balika (Mirów nad Wartą)
Skały w tym rejonie to najbardziej wysunięte sektory Jury Północnej. Jednym z nich jest Skała Balika, czyli okazały wapienny mur idealnie nadający się na jesienne wspinanie. Słońce grzeje tu niemal cały dzień, więc można tu działać w chłodniejsze pory roku. Wspinanie na tej skale jest urozmaicone – płyty, rysy i okapy w świetnej jakości wapieniu. W sumie jest tu ponad 30 dróg, w tym sporo wariantów i kombinacji. Skała znajduje się nad rzeką, ale w sporej odległości od brzegu.
Pozostałe skały w rejonie Przełomu Warty, czyli Jaś i Małgosia oraz Skała Miłości zostały „administracyjnie wyłączone z ruchu” i nie można się po nich wspinać.

Na Skale Balika mamy 34 sportowe drogi o trudnościach od IV do VI.5, w tym sporo dróg średnio trudnych VI.2 – VI.3. Skała ma wysokość około 18 metrów. W 2023 roku wymieniono tam ringi wraz ze stanowiskami oraz dodano łatwe linie, dzięki czemu stała się atrakcyjnym celem wspinaczkowym. Prace wykonali Artur Pierzchniak z Krzysztofem Klamką
Króluje tu sportowe wspinanie, drogi są ładne i wytrzymałościowe. Skała przypomina trochę „westowe” ściany. Bardzo fajnym klasykiem jest Dialog VI.1 – wspinanie po klamach w przewieszce – żywcem wyjęte z południa Europy. Godne polecenia są również Pektowin the Best VI.2 i Drabina Miłości VI.2+. Z trudniejszych dróg warty uwagi jest Honor Clowna VI.4 i Kompania zimowa VI.5. Skała oprócz wspinaczy przyciąga również…owady. Jest tu dużo biedronek, komarów a w górnych partiach można spotkać gniazdo szerszeni (na drodze Pektowin). Skała ta przypadnie do gustu większości wspinaczy, na pewno warto tu wrócić.
Z dzieckiem: Pod ścianą jest sporo płaskiego miejsca. Rekreacyjny teren jest też w okolicy ścieżki. Jedynym minusem przy małych dzieciach jest rzeka, natomiast jest ona osłonięta wysoką trawą. Rzeka nie jest pod samą skałą, natomiast trzeba mieć dzieci na oku, aby się tam same nie zbliżały. Podejście z parkingu zajmie raptem kilka minut, można dojechać bez problemu z wózkiem.

Olsztyn
Rejon Dziewicy
W tym rejonie spędziliśmy tylko pół dnia i wspinaliśmy się na Szafie i Bibliotece. Największa i najbardziej spektakularna skała w rejonie, czyli Dziewica jeszcze nie doschła po opadach deszczu. Inną kwestią jest to, że na tej ścianie przeważają trudne drogi, które tego dnia były poza naszym zasięgiem. W lewej, połogiej części Dziewicy są łatwiejsze dróżki, ale były mokre. Na skale są 34 drogi w zakrsie trudności od III di VI.7+. przy czym drogi III i IV to drogi tradowe. Najtrudniejsza droga na Dziewicy – Atak bezzębego szkraba VI.7+ jest autorstwa Łukasza Dudka. Skąd taka nazwa? Słyszałam, że jest to związane z synem Łukasza, który podczas pokonywania przez tatę tej drogi był jeszcze niemowlakiem i możliwe, że nawet siedział wtedy pod skałką :).
Skupmy się zatem za Szafie i Bibliotece. Skały są spore, zbudowane z białego, litego wapienia. Znajdują się na otwartym terenie a spod skał mamy widok na zamek. Rejon fajny na chłodniejsze pory roku, słonce grzeje od południa. Na Szafie mamy 19 dróg o trudnościach od III do VI.4+. Drogi nie są „za darmo”, nawet drogi szóstkowe potrafią zaskoczyć, np. Droga Ciapy VI+. Podpowiem Wam, że zdecydowanie bardziej przystępny od tej drogi jest Wiking VI.1, więc może warto zacząć od niego. Spotkałam się z opinią, że skały w tym rejonie to „wzorzec jurajskiego wyślizgu” – myślę, że jest w tym trochę prawdy, np. Filar Ficek Berghausen V+, który w takim wyślizgu przypomina bardziej VI.1. Podsumowując – wyceny są na tej skałce solidne.
Biblioteka to skała o podobnej wysokości jak Szafa (15 metrów), ale o nieco innych charakterze. Wapień jest bardziej szary, nie mylić z szorstki ;). Drogi są dosyć mocno bulderowe, niektóre ruchy parametryczne. Zakres trudności dróg od III+ do VI.2. Warto zrobić klasyk Droga Murzyna V z fajnym baldzikiem. Bardzo łatwy jest Kant Biblioteki V-, jakby oderwany od skali, która tam panuje. Skała nieco wyślizgana, jest też trochę mentalnie.
Ciekawostką jest leżący pod skałą ogromny blok skalny. Jeśli dobrze poszukacie, to znajdziecie w jego dolnej części wbity ring. Skąd się znalazł? Otóż ten głaz był trzecim okapem na drodze, pod którą leży – Trzy okapy VI.1. Pewnego dnia okap, prawdopodobnie trafiony piorunem w czasie burzy spadł i obecnie leży wraz z pamiątkowym już stanowiskiem u podnóża skały.
Podsumowując rejon ten jest warty odwiedzin. Fajnie zmierzyć się ze starymi klasykami. Olsztyn to bardzo ładne miasteczko na Jurze, można też zwiedzić ruiny zamku. Minusem jest też to, że w sezonie może być tłoczno, jest również sporo turystów.
Z dzieckiem: Dużo wygodnego miejsca i krótkie podejście to bez wątpienia plusy tego miejsca. Można dojechać tam z wózkiem. W lewej części Dziewicy są drogi, na których swoich sił mogą spróbować dzieci.

Suliszowice
Hajduczek
Hajduczek to mała skałka (około 12 metrów), która wygląda nie niepozorną i być może nie wartą odwiedzenia. Natomiast prawda jest taka, że drogi są dosyć ciekawe i wcale niebanalne. Od strony wspinaczkowej Hajduczek oferuje ładną rzeźbę i fajny okap. Na pewno warto zrobić sobie klasyk z lat 20., czyli Zbójnicki VI.1., która wiedzie przez daszek.
Oceniam to miejsce jako fajne na pozimowy rozwspin czy na lajtowy dzień w skałach. Może to być też przystanek przed kolejnymi skałami Suliszowic – blisko stąd już na Lisie Skały i Kazalnicę.
Z dzieckiem: Plus należy się za bardzo bliskie podejście (3 minuty) i dosyć spore miejsce pod skałą. Niektóre drogi mogą się nadać dla dzieci – jest obite nawet III+.


Lisia Skała + Czarny Pies
Spory rejon, z dużą ilością dróg. Lisia Skała i Czarny Pies znajdują się praktycznie obok siebie, dlatego opisuję je jako jeden rejon. Na Lisiej mamy przede wszystkim długie drogi (do 20 m) w szorstkim wapieniu i ciekawej formacji. Trudności dróg znajdują się w przedziale IV do VI.4. Bardzo ładna droga to na pewno Demonówka VI.1. Klasykiem skały jest również Dead Fox VI.3, faktycznie droga jest atrakcyjna, ale trzeba uważać w górnej części – niebezpieczna wpinka do stanu (wygląda na obicie pod wiszący ekspres).
Pod skałą bardzo dużo płaskiego miejsca do zabawy i rozłożenia bazy, sporo drzew na rozwieszenie hamaka. Podejście z parkingu około 10 minut spacerkiem przez ładny bukowy las. Skała znajduje się w lesie, więc nadaje się też na lato. Popołudniu zagląda tam trochę słońca.


Z kolei Czarny Pies to skała dla wspinaczy, którzy lubią wspin w przewieszeniu i siłowe drogi, bowiem nawet „łatwe” rogrzewczaki pompują ;). Skała jest niższa (14 metrów), więc mamy tu krótsze drogi, co też bywa przydatne, jeśli chcemy zrobić szybkie wstawki. Największym hitem tej skały jest delikatnie brzmiąca Romantica VI.3, która w rzeczywistości okazuje się być solidną, pochyłą drogą z hardymi bulderkami. W dalszej części posiada przewieszoną grotę, z trudnymi drogami do VI.6. Skała jest polecana jako deszczoodporna – nawet po obfitych opadach.
Z dzieckiem: Lisie Skały i Czarny Pies super nadają się na rodzinny wspin. Pod Psem jest nieco mniej terenu niż na Lisich, ale w dalszym ciągu sporo. Poza tym skały są obok siebie, więc można założyć jedną bazę z dala od skał. Da się tam dojechać z wózkiem.


Ciekawostką jest sektor Kazalnicy Suliszowickiej – wapienny ostaniec schowany w lesie, więc jest świetna na upały. Raj dla miłośników przewieszeń i mocarzy;). Chwyty są spore, ale obłe. Nie ma tu praktycznie łatwych dróg – jedyna to Dziecinny Trawers V+. Żeby się tu swobodnie wspinać trzeba robić minimum VI.2. Nie wspinaliśmy się tu długo, Michał zrobił bardzo ładne Leszczynowce VI.1+ (w jego odczucie bardziej VI.2) oraz siłowy klasyk Buła i Spóła VI.1+. Na około ładny las i sporo miejsca dla dziecka. Da sie dojechać z wózkiem.
Kazalnica Suliszowicka, fot. A. Kajca
Autor tekstu: Agata Kajca (mama w skałach)
https://facebook.com/mamawskalach/
IG: @mamawskalach)
☕ Jeśli macie chęć wesprzeć moje działania w sieci to możecie to zrobić kupując mi kawę: https://buycoffee.to/mamawskalach, dzięki temu mogę tworzyć artykuły i pozwolić sobie na prowadzenie tej strony 🙂.
Wszystkie zdjęcia pochodzą z prywatnego archiwum autorki strony.
Zdjęcie główne: Agata Kajca na Demonówce, Lisie Skały, for. M. Kajca












Świetna relacja, ładne zdjęcia. Masz może sugestię, które drogi na Skale Balika będą najlepsze na pierwsze wspinanie z dzieckiem (bez dużych przewieszek)? Czy podejścia faktycznie są krótkie i łagodne dla sześciolatka?
Hej, dziękuję bardzo 🙂
Podejście trwa kilka minut spacerem po płaskiej ścieżce. Dziecko bez problemu sobie poradzi. Z lewej strony ściany i na końcu muru są rozgrzewkowe drogi na poziomie V – VI+. Natomiast ja bardzo polecam klasyk Dialog VI.1 – jest przewieszony w górnej części, ale po bardzo dobrych chwytach – poezja wspinania. Pektowin the best VI.2 również nie jest przewieszony.