Hiszpania z dziećmi – przegląd rejonów z południa: El Chorro

W artykule znajdziecie propozycje rejonów z południa Hiszpanii, leżących w okolicy El Chorro. Hiszpania, to jeden z bardziej popularnych wspinaczkowych kierunków. Występuje tu praktycznie każdy rodzaj wspinania – techniczne płyty, przewieszenia po dużych chwytach czy tufy. Jest to również kraj często wybierany przez rodziny z dziećmi. 

Planowanie wyjazdu

Hiszpania to słoneczny kraj, w którym słońce świeci około trzy tysiące godzin rocznie, dzięki czemu można się tam wspinać o każdej porze. Na południu kraju, najbardziej przyjemny okres wspinaczkowy zaczyna się pod koniec października i trwa mniej więcej do połowy kwietnia. Potem na wspinanie jest już po prostu za gorąco.

Niektóre przewodniki wspinaczkowe mają w opisach ikonkę „przyjazne dzieciom”, ale najbardziej popularne książki „Rockfax” niestety tego nie uwzględniają. Wiele rejonów, podobnie zresztą jak w Polsce, nadaje się na wyjście z dziećmi, ale niekoniecznie tymi najmniejszymi. W związku z tym w opisach starałam się dodać sugestię co do wieku dziecka.

Przegląd nie jest bardzo duży, ale pomoże odnaleźć się w nieco rozległej topografii Hiszpanii. Wszystkie informacje pochodzą od wspinaczek, które podzieliły się miejscówkami w konkursie zorganizowanym na fanpage „Mama w skałach” na Facebooku. Patronem akcji i fundatorem nagród była polska marka „Head Crash” zajmująca się tworzeniem czap i opasek dla wspinaczy.


EL CHORRO


Dokładny opis rejonu przygotowała Magda Żołtańska -Pawłowska

El Chorro jest jednym z największych i najpopularniejszych miejsc wspinaczkowych w Andaluzji. Jest to rejon znajdujący się na południu Hiszpanii, więc wiąże się z tym pewna specyfika. Najlepiej przyjechać tu w okresie od końca października do drugiej połowy kwietnia. El Chorro to wąwóz otoczony górami, więc pogoda jest tu nieprzewidywalna, a szanse na deszcz są zawsze. Będąc tu w marcu przeżyliśmy nawet Calimę – burzę piaskowcową znad Sahary. Od lokalnych wspinaczy dowiedzieliśmy się natomiast, że przed naszym przyjazdem padało przez dwa tygodnie. Co ciekawe, nawet po mocnych opadach, wystarczyło 5-6 godzin słońca i skała była już sucha. Do niektórych rejoników w okolicy El Chorro, trzeba przejść przez posesje prywatne, ale nie jest to powód do zmartwień. Hiszpanie są bardzo przyjaźni i nie robią z tego problemu.

 

W El Chorro nie ma sklepu. Jest jeden, ale zamknięty. Poza tym nie można go nazwać sklepem – to jest pokoik, w którym pani ma zamrożone bułki, parę serów i to wszystko. Na większe zakupy trzeba jechać do pobliskich miejscowości. Duży supermarket, różne sklepiki i restauracje znajdują się w oddalonej o 15 km Alorze.

W samym El Chorro nie ma lekarzy. Znajdziemy ich w miasteczku Alora. Jest tam również klinika dentystyczna i apteki. Z kolei szpital znajduje się w Maladze.

Przed wyjazdem warto zadbać o dobre ubezpieczenie. Jedną z polecanych opcji jest całoroczne ubezpieczenie od sportów ekstremalnych „Alpenverein”. Dodatkowo warto wyrobić sobie w NFZ kartę EKUZ. Na daleki wyjazd można zabrać zapas sprawdzonych leków na różne przypadłości. Polecam też zabrać krem z filtrem i nakrycie głowy, gdyż w marcu są tam już 24 stopnie.

Ponadto w skalnych rejonach mieszkają węże, jaszczurki i skorpiony. Te ostatnie potrafią ukąsić. Nie jest to śmiertelne, ale na pewno nieprzyjemne.

 

 

Do El Chorro, trzeba dojechać samochodem, ewentualnie raz dziennie jedzie pociąg (do odważnych świat należy). Dobra wypożyczalnia to „Marbesol”. Polecam brać auto z pełnym ubezpieczeniem, bo miejscowi jeżdżą jak wariaci. W pełnej opcji trzeba oddać tylko kluczyki, a za zepsucia i zarysowania nie jest obciążony najemca.

W El Chorro jest spory wybór apartamentów i hosteli. W samym centrum jest duży hotel „La Garganta” i wiele innych miejsc noclegowych, jak chociażby uwielbiana przez wspinaczy „Finca La Campana”. Można również przespać się w okolicznych miejscowościach, gdzie będzie nieco taniej, np. w Alorze czy w Valle de Abdalajís. W dzień restowy warto zwiedzić popularne atrakcje, np. miasto Ronda, czy przejście El Caminito del Rey. Na El Caminito lepiej zapisywać się internetowo miesiąc wcześniej, gdyż może się zdarzyć, że na miejscu nie będzie biletów.

Rejon Desplomilandia

Desplomilandia znajduje się około 20 km od El Chorro i jest jednym z najważniejszych rejonów w jego pobliżu. Oferuje mnóstwo dróg o przekroju trudności w całej skali – od 5a do 8b+ . Warto zabrać linę o długości minimum 70m. Drogi są obite ładnie i gęsto. Można wejść łagodnym zboczem na szczyt skały, skąd widoki są przecudowne. Desplomilandia ma też ogromną zaletę, że jest skierowana głównie na północ, co sprawia, że ​​jest atrakcyjna, gdy robi się gorąco.

Podejście z parkingu pod skałę zajmuje około 10 minut. Idziemy średnio wymagającym, lekko stromym terenem (przedszkolak da sobie radę). Nie da się tam podjechać z wózkiem, więc warto zabrać nosidło.

Fajniejszą opcją w Desplomilandii jest wspin ekipy i spacer z dzieciakami drogą szutrową. Atrakcją dla dzieci jest również zejście na plażę do sztucznego jeziorka (do końca października jest w nim ciepła woda).

Widok na sektor Desplomilandia, fot. arch. prywatne

 

Rejon Valle de Abdalajis

Bardzo efektowna skała z południową wystawą. Charakteryzuje ją połóg na wielkich płytach. Wycena jest dość harda. Znajduje się tu ponad 90 dróg o trudnościach od 3a do 7c. Przeważają drogi łatwe i średnio trudne od 5a do 6c, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Skała jest dobrze obita.

Parking i podejście pod skałę trwa około 5-10 min. Droga dojazdowa na parking jest trochę w gorszym stanie, niż to widać na zdjęciach w google maps. Miejsce nadaje się dla starszych dzieci. Pod skałą jest dosyć ciasno i miejscami występuje strome zbocze.

 

 

Rejon Escalare Arabe

Jest to potężny sektor, z mnóstwem dróg od 3a do 7c. Są tu również 300 – metrowe wielowyciągi. Wspinamy się tu w kasku.

Rejon nadaje się na wyjście z dziećmi, ale tylko w większym gronie. Dobrze byłoby, gdyby w czasie naszej wspinaczki, była z nami osoba, która pomoże w opiece nad dziećmi. Do samego sektora podchodzi się wygodną drogą, znajdującą się niedaleko skał. Ścieżka jest na tyle płaska, że można tam spacerować z wózkiem z lepszymi kołami i podziwiać piękne widoki. Pod samą skałę polecam zabrać już tylko dzieci starsze i posłuszne. Dla mniejszych dzieci znajdzie się ewentualny placyk na rozbicie obozu pod „zębem”, ale trzeba uważać, bo wokoło poza tym miejscem jest stromo.

Dojście do najbardziej oddalonej od parkingu skały zajmuje około 30 minut, ale pierwsze ściany znajdują się w bliskiej odległości od parkingu.

 

 

Los Albercones (Frontales)

Znajduje się tu 36 dróg od 5a do 8a, najwięcej dróg w przedziale 6a – 7b+. Drogi są ładne, zaś skała jest bardzo dobrej jakości, bogata w krawądki i stopieńki. Wystawa skał jest południowa, więc idealnie nadaje się na zimowe wspinanie.

Nieco niżej startuje fajna Via Ferrata „El Chorro”. Pod samą skałą jest trochę kamieniście, lepiej odnajdą się tu dzieci sprawnie poruszające się w takim terenie.

W pobliżu jest duży plac przy torach kolejowych (osłonięty płotem, przypomina stary parking w lesie). Można tam pojeździć z wózkiem.

 

Rejon Caliza

Caliza to niewielka (około 25 metrów), zacieniona skała znajdująca się przy drodze. Znajdziemy tu 27 dróg o trudnościach od 4b+ do 7c, przy czym przeważają linie w zakresie 5c – 6c. Drogi obite przyzwoicie. Rejon cechują bardzo ładne widoki.

Rejon jest bezpieczny tylko dla dzieci, które jeszcze nie potrafią się przemieszczać lub starszych, które są posłuszne. Blisko skały jest droga, po której poruszają się auta!

 

 

 

 

Autor tekstu:
Magda Żółtańska – Pawłowska
Agata Kajca (mama w skałach)


Zdjęcie główne: Rejon Desplomilandia, fot. M. Zółtańska – Pawłowska

Pozostałe fotografie pochodzą z prywatnego archiwum Magdy Żółtańskiej – Pawłowskiej.

Magda relacjonuje swoje wyprawy na Instagramie, więc jeśli macie chęć to możecie zaobserwować jej profil: magda.zolta .

Skomentuj