Czesko-tyrolsko-bałkańska wyprawa wspinaczkowa

Roviště, Zillertal, Wachau, Napoleonica, Blagaj, Omiš i Marjan. Tym razem tekst z przymrużeniem oka. Bajka dla dzieci i dorosłych o rodzicach, którzy na podróż poślubną wybrali południowy kierunek Europy. Po drodze odwiedzili kilka rejonów wspinaczkowych.


Dawno, dawno temu, w Jeleniej Górze, mama i tato wzięli ślub. Jako, że dostali 10 dni urlopu postanowili wybrać się w podróż poślubną. A musicie wiedzieć, że w planowaniu rodzice zawsze byli najlepsi. Poszli więc do księgarni i kupili mapę po Europie i przewodnik po Bałkanach. Do późna planowali swoją podróż i w końcu po wielu rozmowach zdecydowali, że pojadą do Chorwacji. Plany krzyżowała im cały czas nieznośna pogoda – nad Europę nadciągnął najbardziej deszczowy front od wielu, wielu lat. Do tego był to już listopad i temperatury nie sprzyjały sielance. Rodzice musieli więc uciekać przed deszczem i każdego dnia kierowali się na południe, gdzie deszcze jeszcze nie dotarły…

Gdy rodzice wyruszali z Jeleniej Góry zaczynało już kropić. Prognoza yrno pokazywała, że nie będzie padać jeszcze przez jakiś czas w Czechach. Postanowili więc jechać do Roviště – granitowego rejonu wspinaczkowego położonego nad samą Wełtawą.

 


Ahoj! Vltavská žulaRovištěEl Krakonoš

Roviště jest zlokalizowane około 60 km od Pragi, blisko miejscowości Sedlčany. W rejonie wspinamy się w dobrej jakości granicie. Roviště składa się z 15 sektorów. Przeważają dogi sportowe z dobrym obiciem. Do przewspinania jest kilkadziesiąt dróg w wycenie od 4 do 11-, ale przeważają drogi łatwiejsze od 6 do 8.

Najpopularniejszym sektorem jest El Krakonoš. Jest w nim dużo pięknych cest po przyjaznych chwytach. Przyda nam się tu bez wątpienia dobra technika, wytrzymałka i siła. Niektóre drogi mają bulderowy charakter. Najładniejsze i najdłuższe mają po ok. 28 m.

Ciekawostką jest fakt, że w tym roku Adam Ondra wytyczył w tym rejonie (w sektorze Hafty) jedną z najtrudniejszych dróg w Czechach za 9a+ o intrygującej nazwie Bohemian Rhapsody.

Dojście pod skały zajmuje około 10 minut. Ruszamy z parkingu przy kempingu Autokemp Roviště i kierujemy się czerwonym szlakiem wzdłuż płotu otaczającego kemping. Po drodze mijamy polanę z opuszczonymi domami i tam szlak skręca ścieżką w lewo. Idziemy jeszcze kilka minut do tarasu widokowego, z którego schodzimy dość stromym zejściem do skał.

Topo znajduje się na stronie http://www.lezec.cz/pruvodcx.php?key=5.

Zdjęcia pochodzą z letniego wyjazdu do Roviště.

 

Niestety rodzice musieli uciekać z Roviště, bo zaczynało już w nim padać. Pojechali więc do kolejnego rejonu, gdzie deszcz jeszcze nie dotarł. Kierowali się w kierunku Austrii.


Guten Tag!- Austria -TirolZillertal Ewige Jagdgründe

Jedno z najpopularniejszych wspinaczkowych miejsc w Tyrolu z uwagi na dobry granit i piękne górskie pejzaże. Skały „wyrastają” tu z zielonej, alpejskiej łąki.

W rejonie Ewige Jagdgründe znajdziemy ponad 100 dróg – o stopniu trudności dla każdego wspinacza, ale trzeba zaznaczyć, że wspinanie jest tu wymagające. Mocna jest tam również cyfra.

My wspinaliśmy się tylko w sektorze Wig und Wam, czyli na majestatycznym kamieniu wyrastającym prosto z łąki. Wschodnia i zachodnia część skały wznosi się nad przepływającym potokiem. Najpopularniejszą drogą jest bez wątpienia El Schuppo 6b+ biegnąca piękną odstrzeloną płytą oraz Maracuja 7a.

Dojście z parkingu jest bardzo proste, bowiem już z niego widzimy sektor. Musimy przeprawić się metalowym mostkiem przez rzeczkę i jesteśmy już na miejscu, gdzie możemy poczuć się sielsko i anielsko. Miejsce nadaje się na wyjazd z dzieckiem. Topo standardowo znajduje się na thecrag.com.

Wig und Wam (fot. M.Kajca)
Wig und Wam, ściana północno-wschodnia (fot. M. Kajca)

Gdy zapadał zmierzch, nad sektorem zaczęły gromadzić się wstrętne deszczowe chmury. Rodzice musieli uciekać dalej przed deszczem. Ruszyli w stronę Włoch.



Buongiorno! Włochy – Triest – Napoleonica

Jest to największy teren wspinaczkowy w Trieście. Idealne miejsce do wspinaczki rodzinnej. Pod sektorem rozciąga się niesamowity widok na morze. Wystarczy tylko odejść od skały, zrobić 10 kroków i można podziwiać piękne widoki.

Ogromny skalny mur biegnie wzdłuż bulwaru widokowego. Jest tu kilkaset (około 270) dróg w nieco wypolerowanym wapieniu o trudnościach od 3c do 8b+. Rejon składa się z 20 sektorów. Najdłuższe drogi mają do 30 m, przeważnie jednak nie są zbyt wysokie i mają poniżej 20m.

Do sektora podchodzimy na lekko z parkingu, który znajduje się na ulicy Strada Vincentina, obok charakterystycznej fontanny. Stamtąd idziemy ścieżką wydeptaną przez wspinaczy do skał. Topo jest na thecrag.com.

Widoki są spektakularne! W oddali włoskie miasto Triest (fot. A. Kajca)

Po wspinie rodzice zjedli makaron z tuńczykiem ugotowanym na palniku i ruszyli w dalszą podroż. Po trzech dniach tułaczki postanowili zrobić resta i pojechali do Czarnogóry. W Montenegro nie wspinali się, za to zwiedzili przepiękne miasto Kotor.



Добро јутро! Montenegro – Kotor

Nazwa miasta wywodzi się od słowa Dekatera (ze starogreckiego słowa Katareo – oznaczającego gorąco). Jest to ciekawe, ponieważ zwiedzając Kotor nie można oprzeć się wrażeniu, że miasto dedykuje swoją nazwę…kotom!

Kociaki „królują” w mieście, a wiele z nich oprowadza turystów po szlaku na Twierdzę Świętego Jana górującą na wysokich skałach za miastem. Tą atrakcję turystyczną polecamy szczególnie. Trasa na szczyt opiewa w piękne widoki m.in. możemy podziwiać wrzynającą się w  tutejsze góry zatokę morską – tzw. Bokę Kotorską czy oglądać z góry plątaninę wąskich uliczek i średniowieczną architekturę. Ponadto ku naszemu zaskoczeniu, co kilkaset metrów na trasie spotkać można było miejscowych, którzy sprzedawali umęczonym turystom wodę i słodkie batoniki.

Widok na Bokę Kotorską (fot. M. Kajca)
Kotor jest wpisany na światową listę dziedzictwa UNESCO (fot. M. Kajca)

Z pięknej Czarnogóry rodzice pojechali do Bośni i Hercegowiny. Podobno był tam fajny rejon wspinaczkowy. Rodzice postanowili to zweryfikować.


Dobro jutro! Bośnia i Hercegowina – BlagajCrvena Stijena

Na wstępie zaznaczę, że gdy jechaliśmy w ten rejon, nasza wiedza na temat tego miejsca była szczątkowa. Jedyne na czym bazowaliśmy to opowieści naszego znajomego. Teraz kiedy piszę ten tekst to widzę, że na facebooku od dwóch lat działa prężnie fanpage Blagaj climbing poświęcony wspinaczce w Blagaju. Dzięki temu wiem w jakim sektorze się wspinaliśmy i jakie miejsca ominęliśmy. A szkoda, bo widać, że rejon ma spory potencjał.

Sektor Crvena Stijena,na który udało nam się dotrzeć znajduje się w górnych partiach wzgórza obok źródła Buny, gdzie jest charakterystyczny domek Derwiszów. Parking samochodowy mieści się poniżej, pilnuje go miejscowy ochroniarz. Kosztuje symboliczną kwotę. Do sektora startujemy szlakiem, który zaczyna się mniej więcej przy źródle. Ścieżka jest oznaczona czerwonymi znakami – kółkami, strzałkami, krzyżykami namalowanymi na rzucających się w oczy kamieniach. Podejście nie należy do najłatwiejszych (przynajmniej te, które my znaleźliśmy), ponieważ cała droga to skradanie się po piarżystym terenie i lawirowanie między niskimi krzaczkami.

Chciałabym napisać, że sektor oddaje nam trudy podejścia, ale my byliśmy nieco zawiedzeni. Sektor nie jest duży i jest w nim raptem kilkanaście dróg. Skała jest dość krucha, przynajmniej na łatwych drogach po prawej stronie. Lewa część skały jest przyjemniejsza dla oka, wrażenie robią tufy. Ale ogólnie ,,nie powala”.

Nie można na pewno odmówić sektorowi widoków – panorama na Blagaj jest piękna. To samo tyczy się orientalności miejscówki, rzadko bowiem zdarza się nam wspinać, gdy w dole w jednym z meczetów rozbrzmiewa wezwanie do modlitwy.

W Blagaju jest wiele pensjonatów, w których są noclegi, ale pod koniec października wiele było już nieczynnych. Około 13 km od Blagaja jest piękne miasto Mostar, w którym jest dużo apartamentów noclegowych. Poza tym Mostar jest pięknym miastem godnym zwiedzenia chociażby w dzień restowy. Będąc w Mostrze warto przespacerować się zabytkową starówką i obejrzeć z bliska wizytówkę miasta – kamienny most wzniesiony przez Turków w 1566 r. W sezonie turystycznym kilku miejscowych śmiałków skacze z tego mostu do Neretwy. Skoki są demonstracją odwagi – most mierzy w najwyższym punkcie 21 m więc oddanie skoku to nie lada wyczyn. Warto zobaczyć też udostępniony do zwiedzania Meczet Karadjozbega z 1564 r.


I znów rodzice ruszają dalej przed siebie! Tym razem wracają pomału w stronę domu.



Dobar dan! Chorwacja – Omiš – Planovo/Babiona Bara/Visokie pole i Marjan

W Omišu najbardziej cenimy sobie egzotykę, dzikie i skaliste wzgórza, a tuż obok piękne wybrzeże i Adriatyk. Ponadto mieści się tu jeden ze wspinaczkowych Edenów. Są tu sektory sportowe i wielowyciągowe. Wspinamy się tu w szarym, niewyślizganym wapieniu. Ponadto możemy tu wspinać się rodzinnie, ponieważ wszystkie wymienione w nagłówku sektory są tuż przy drodze.

W Planovie są obite 33 drogi. Najwyższe mają 40 m (2 wyciągi). Sektor należy raczej do rozgrzewkowych. Dużo tu dróg za 5a i 6a i kilka trudniejszych. Jednak należy pamiętać że Chorwaci wyceniają drogi dość mocno. W sektorze Planovo w oczy rzucają się charakterystyczne białe nacieki, które odznaczają się w prawej części ściany. Są to wycieki z ringów. Babina Bara to sektor pośredni – jest jeszcze kilka 5c ale raczej wspinamy się tu od 6a+ do 7c+. Najtrudniejszy sektor to Visokie Pole – jest tam wytyczonych 30 dróg od 5c do 8b, przeważają drogi od 6c w górę. Wszystkie sektory są przy tej samej drogę w odległości około 100 metrów.

 

Ciekawym sektorem jest również Stomorica. Skała znajduje się na jednym ze wzgórz. Jest to miejsce bardziej zaciszne i wietrzne. Warto jednak się tu wybrać bo kilka dróg jest naprawdę ładnych. Ogólnie są tu 23 sportowe drogi.

Dzika Stomorica i Kaplijca, 6a, droga idealna na OS!

Około 25 km od Omišu znajduje się miasto Split, które warto odwiedzić. Jest tam również sklep wspinaczkowy, w którym można zakupić przewodnik. W Splicie znajdziemy też malowniczy rejon skalny – Marjan. Słoneczne wystawy ścian, dogodny dostęp i położenie prawie nad samym morzem pozwoli zakosztować wakacyjnej atmosfery.

Marjan to wzgórze na półwyspie miasta Split, drugiego co do wielkości miasta Chorwacji. Jest pokryty gęstym śródziemnomorskim lasem sosnowym i całkowicie otoczony przez miasto i morze, co czyni go wyjątkowym

 


Po kilku cudownych, wspinaczkowych dniach spędzonych w ciepłych Bałkanach rodzice musieli zapakować walizki i wrócić do szarej, nudnej i zimniej rzeczywistości. Ruszyli w stronę Jeleniej Góry. Nie byliby jednak sobą, gdyby od tak po prostu pojechali do domu. Po drodze postanowili zrobić jeszcze jeden przystanek.


Guten Morgen nochmal! Autstria-Wachau-Nasenwand

Rejon leży na wzgórzu górującym nad wioską Dürnstein. Mimo, że jest widoczny z daleka, to podejście zajmuje około 20 minut. Auto można zaparkować przy drodze, skąd widzimy skały, np. przy figurze Jezusa. Po drugiej stronie drogi płynie spokojny Dunaj.

Podejście jest dobrze oznakowane, startujemy wyznaczoną ścieżką i meandrujemy nią aż do pierwszych skałek rejonu. Przez moment idziemy poręczówką.

Ogródek wspinaczkowy jest nieco schowany przed światem, w pobliżu skał jest niebezpieczna skarpa. Miejsce oferuje około 100 dróg, przeważnie sportowych z dobrym obiciem. Drogi mają od 30 do prawie 40 m. Wspinamy się tu w pięknym litym gnejsie. Drogi są strome i przewieszone. Jeśli nie mamy topo to i tak sobie poradzimy – większość dróżek jest podpisana przy podstawie ściany. Najpiękniejsze wspinanie znajduje się na centralnym sektorze Nosa – są tu drogi o trudnościach od 6 do 9.

Ponadto podczas wspinaczki możemy podziwiać wspaniałą panoramę Wachau i Dunaju z ponad 100 metrów!

Dokładne topo rejonu znajduje się na thecrag.com.

Erregter Kormoran – jedna z najpopularniejszych i najczęściej uczęszczanych dróg w tej cyfrze!
Skała jest piękna! (fot. A. Kajca)

Wachau był ostatnim miejscem na mapie naszych dzielnych podróżników. Po 10 dniach wojaży zostali zmuszeni wrócić do krainy deszczu i oczekiwać na kolejny warun.


Autor tekstu: Agata Kajca (mama w skałach), Michał Kajca
https://facebook.com/mamawskalach/ 

 

 

Podobne artykuły

Skomentuj