Ciepłe wrześniowe dni lubimy spędzać w piachach. Nie ma nic lepszego niż słoneczko i zacierająca się skałka. W tym roku postanowiliśmy sprawdzić sektory wspinaczkowe na czeskim Ostaš i pozginać trochę łokcie. Na początek wspinaliśmy się na kilku skałkach na Zadní Ostaš znajdującym się w Górnym Labiryncie.
Labak – życie na ranoucie 😉 To hasło, które było motywem przewodnik naszego kolejnego urlopu w tym rejonie. Nie będzie przesadą jeśli napiszę, że bardzo lubię się tam wspinać, według mnie niektóre drogi to ekstaza wspinacza – urzeźbiona jak ze snu skała, metry, metry i metry w górę…Zapraszam do obejrzenia fotorelacji.
Rejon wspinaczkowy HIS, znajduje się w miasteczku Nové Město nad Metují, w pobliżu Kudowy-Zdrój. Jest to długi skalny mur, zbudowany z żółtego i szarego łupka, który skrywa w sobie ponad 120 dróg wspinaczkowych. Miejsce ma swój specyficzny klimacik.
Czeskie Jesioniki znamy jeszcze z czasów „przedjankowych”. Dużo tam podróżowaliśmy, zwłaszcza latem, bo z uwagi na górski klimat jest tam chłodniej. Teraz ponownie wracamy w niektóre z tych miejsc, żeby odhaczyć zaległe przejścia i pokazać Jasiowi Morawy. Zaczęliśmy od sektoru Dobřečov, znajdującego się w pobliżu wsi Rýmařov.
O Kalamarce dowiedzieliśmy się przypadkiem. Będąc trzy lata temu w Sulovie poznaliśmy pod skałami Słowaka, który polecił nam z rozrzewnieniem Kalmarkę jako ,,romantyczne miejsce, które ma w sercu”. Mojemu mężowi, co prawda, obiła się kiedyś o uszy ta nazwa, ale dopiero po spotkaniu z romantycznym Słowakiem postanowiliśmy tam naprzeć prosto z Sulova. Od tamtej pory...