Category

Z pamiętnika Mamy
  ✍ 13.08.2023r. Dawno do Was nie pisałam co u nas, nie było refleksji z bycia mamą w skałach. Przyznam się, że odkąd wybiły tu prawie 4 tysiące obserwatorów poczułam tremę przed takimi prywatnymi wynurzeniami. Wiecie nie jestem ekspertem, psychologiem, wspinam się pasjonacko kilka lat, na koncie nie mam żadnej VI.5 (chociaż bardzo bym chciała)....
✍ 11.02.2021r. Tego wpisu miało nie być – dzisiejsze wyjście było nieudane. Do napisania o nim namówił mnie mąż. – Napisz, że są też porażki i nie zawsze jest różowo – powiedział. Miał rację, w końcu każda mama tu obecna chociaż raz przeżyła ,,koszmarne,, wyjście w skały, na którym docierała do granic swej cierpliwości i...
✍ 18.01.2022r. Wczoraj na panelu przeciętnie nam z Anetą żarło. Niby moc była, ale szybko spaliłyśmy sprzęgło. Odzywałyśmy się do siebie prostymi zadaniami, bo te zbyt złożone trzeba było powtarzać. Do tego problem z wybraniem drogi. Co jest? W końcu doszłyśmy do tego, że to przez brak snu. Nagłe wybudzanie nas z głębokiej fazy snu...
✍ 23.08.2022r. Do końca lata zostało jeszcze kilka dni, ale śmiało mogę powiedzieć, że to lato było najgorszym w moim matczynym życiu. Najgorszym pod względem wspinaczkowym. Oczywiście miałam fajny czas w piachach, gdzie udało mi się zrobić kilka fajnych dróg, ale ogólnie mój poziom sportowy nie wychodził poza VI.2+ ?(jejku nawet nie wiem, kiedyś skrupulatnie...
✍11.10.2022r .Jest taka droga na Szczytniku, która się nazywa „Droga do Laosu” VI.3+/4. I ja tą drogę teraz zrobiłam. Kto ją zna ten wie, że droga jest piękna i trudna. Nie piszę że „udało mi się zrobić”, bo od jakiegoś czasu uważam, że dodawanie tego „udało” odbiera nam po części nasze dokonanie, czyniąc z niego...