Kalamárka (Słowacja)- piękne wspinanie w niezwykłym andezycie
O Kalamarce dowiedzieliśmy się przypadkiem. Będąc trzy lata temu w Sulovie poznaliśmy pod skałami Słowaka, który polecił nam z rozrzewnieniem Kalmarkę jako ,,romantyczne miejsce, które ma w sercu”. Mojemu mężowi, co prawda, obiła się kiedyś o uszy ta nazwa, ale dopiero po spotkaniu z romantycznym Słowakiem postanowiliśmy tam naprzeć prosto z Sulova. Od tamtej pory wspinaliśmy się w tym miejscu łącznie dwa tygodnie. I pewnie jeszcze nie raz tam pojedziemy – bo Kalamárka to miejsce z duszą i sercem.
Niekończący się wspin
Rejon składa się z sześciu sektorów wspinaczkowych. Najstarsze sektory to Horné i Dolné Skaly. Pozostałe, czyli Južné Skaly, Boriakove Skaly, Melichova Skala i Ľady wyeksplorowane zostały w ostatnich dwóch latach. My wspinaliśmy się, póki co tylko w głównych sektorach.
Horné Skaly (inne nazwy: Vrchné Skały, Zadna Kalamarka) – Mur skalny to przede wszystkim niezwykły pomnik przyrody geologicznej łącznej powierzchni 1,28 ha na wysokości około 800 m npm. Wspinamy się tu w malowniczej andezytowej skale, zerodowanej w ściany wież i kominów. Sektor jest łatwo dostępny. Od parkingu przy remizie dzieli go około 5 minut spacerem. Najwyższa skała ma wysokości 25 metrów. Obitych jest około 290 dróg (cest).
Dolné Skaly (inne nazwy: Skaly pod chatkami, Predna Kalamarka) – około 300 metrowa ściana andezytu. Miejsce idealne na lato z uwagi na zacienienie. Jest tu nieco bardziej dziko – można spotkać na swojej drodze salamandry i węże. Tu mamy około 200 dróg. Skały również znajdują się blisko – zejście jest dosłownie pod chatkami.
Informacje o pozostałych sektorach, dokładne mapy oraz historia znajdują się na stronie https://www.kalamarka.sk/lezenie.
Zabieraliśmy Jasia w oba sektory – na główny i na skały pod chatkami. Na wyjścia z dzieckiem polecam raczej główny sektor. Dolny jest bardziej dziki – znajduje się tam całkiem sporo gniazd os. Psy mojego szwagra zostały dotkliwie pogryzione przez osy a i on sam ratując je z opresji zaliczył ukąszenie niebezpiecznego owada. Dodatkowo natknąć się można na żmije. Atrakcją dla dziecka mogą być niezwykłe salamandry, których jest tutaj sporo.
Kraina wysokiego ringa
Pierwsze co nasuwa mi się na myśl o Kalamarce to typowe słowackie obicie. Drogi obite są dobrze, co na Słowacji oznacza, że wpinki są co kilka metrów. Prawie zawsze pierwszy ekspres wpinamy na 4-6 metrze.
-
Do wpinki jeszcze daleko…Kuba napiera na Anarchię 8- -
Pierwsza wpinka
Przy takim obiciu po prostu trzeba mieć psychę i napierać. Chciałabym napisać, że przeważnie między wpinkami jest łatwy teren, ale nie zawsze tak jest. Na trudniejszych drogach zdarza się, że crux jest akurat wysoko nad przelotem. Czasem wpinka jest po prostu ,,w nagrodę”.
Przynajmniej nie jesteśmy obciążeni eksami podczas przejścia. Przeważnie na drogę 15 metrów potrzebne są 3-4 ekspresy. Nad każdą drogą wisi baranek do zjazdu. Nie wolno na nich wędkować.
Rejon oferuje też dużo, ładnych dróg tradowych więc można spokojnie potrenować tam wspinanie w zacięciach i rysach (kouty i skary).
W 2020 roku został wydany nowy przewodnik po rejonach Kalamarki. Kosztuje 25 euro, można go kupić na miejscu, np. w Horáreň (remizie) przy parkingu. Informacje o topo są rozwieszone na drzewach. Można tam znaleźć też bezpośredni numer telefonu do osoby, która owe przewodniki posiada.
Dzieci mile widziane
-
Janek pod ścianką Liepaky (fot. A. Kajca)
Kalamárka to dobre miejsce na urlop z dzieckiem. Jest dużo miejsca na rozłożenie „pikniku”. Tuż przy wejściu do lasu znajduje się drewniane memory dla najmłodszych. Dojście do skał jest krótkie, co dla rodziców objuczonych tobołami jest niewiarygodnym udogodnieniem.
Starszemu dziecku spodoba się wycieczka ścieżką edukacyjną, która prowadzi do miejsca, w którym zdaniem archeologów widoczne są ślady osadnictwa z epoki brązu i późniejszych. Ścieżka opisana jest tablicami dydaktycznymi.
Dla dzieci, które już stawiają kroki w pionie, rejon oferuje bardzo dużo dróg. Słowacy obijają nawet trójki.
Pod skałami jest dość czysto, nie ma szkła i śmieci mimo, że wokół skalnej fortecy biegnie szlak turystyczny. Pod ścianami znajdują się też ławki zbite z pni, na których można usiąść.
Na wyjście zabieraliśmy ze sobą kojec, plandekę, tulę i nosidełko. Wszystko się świetnie sprawdzało. Miejsc na kojec jest sporo. Praktycznie wszędzie jest płaski, bezkamienny, miękki teren. Jeżeli chodzi o kruszyznę to raczej jest tam bezpiecznie, ale my Janka usadowialiśmy przeważnie pod przewieszeniami.
Jeśli chodzi o owady, to kleszczy jest mało lub wcale (na pewno przy skałach i kilka metrów w lasek).
O wspinaniu z dzieckiem w Kalamarce rozmawiałam z Martiną. Rozmowa jest opublikowana na moim blogu: https://mamawskalach.wordpress.com/2020/09/01/martina-moc-doswiadczenia-i-rodzinna-pasja-slowacja/
-
Reścik -
Kojec -
Drzemka -
Edukacyjne memory przy parkingu
Nocleg
Nocowanie w namiocie jest zabronione. Informuje o tym zakaz, który mijamy wjeżdżając na szutrową drogę prowadząca do chatek. Za nocowanie w namiocie można dostać mandat. Straż miejska (teren nad dolnym sektorem należy do miasta Detva, a nie do lasów) czasami tam spaceruje – raz mieliśmy przyjemność rozmowy z takim strażnikiem.
Ponadto na oficjalnej stronie Kalamarki widnieje jak byk informacja, że nie wolno nocować w namiotach przy chatkach. Społecznicy lobbują ten zakaz, dlatego jeśli będzie on respektowany istnieje szansa na jego złagodzenie.
Nie wolno również palić ognisk.
Nocować w namiocie można nieco niżej, w dolinie, w okolicy sektoru Južné Skaly. Są tam miejsca cempingowe. Wielokrotnie widzieliśmy tam wspinaczy z namiotami więc raczej nie jest to zakazane. Biwakowanie jest również możliwe przy remizie obok parkingu.
Chatki są prywatne, ale niektóre z nich figurują jako wolne do wynajęcia np. na stronie https://www.kalamarka.sk/sluzby są namiary na właścicieli chatek. My nocowaliśmy w jednej z chatek nad dolnym sektorem.
Jedz, odpoczywaj i kochaj
Pyszne jedzenie znajdziemy w pizzeri Talia w Detvie (ul. M.R.ŠTEFÁNIKA 3175). W menu można znaleźć np. kotleta z kurczaka za ok. 7 euro. Przyznam, że kiedyś ceny były bardziej zachęcające (obecnie dania podrożały). Jest duży wybór serów smażonych, pizzy czy makaronów. Dania są dobre i świeże. Na miejscu jest słynne krzesełko z ikei dla dziecka. W ciepły dzień warto usiąść na tarasie restauracji i napić się pysznej ,,czapowanej” kofoli lub piwka, jak kto woli.
W Detvie są co najmniej dwa duże sklepy – Lidl i Coop. Zatankować paliwo można np. na Shelu koło Tesco.
W upalne dni każdemu marzy się ochłoda – najlepiej w jeziorze lub na basenie. Niestety nie mam tu dobrcych wiadomości. W Detvie znajduje się basen miejski, ale nie jest rekomendowany przez mieszkańców, gdyż dochodzi tam często do kradzieży. Z kolei jeżeli chodzi o jezioro, to w okolicy Detvy do niedawna znajdował się piękny i duży zbiornik zaporowy Ružiná. Obecnie jezioro zostało ,, spuszczone” na około 5 lat.
Anegdota
Skały pod chatkami naprawdę są pod chatkami. Ich szczyty kończą się np. na podwórku chatki. Kuba, mój szwagier, doszedł do stanu jednej z dróg i powitali go tam Słowacy, którzy akurat biesiadowali pod chatką. Gdy go zobaczyli to gratulowali mu i poczęstowali lampką wina.
Załojone i polecane:
-
Talianska Cesta 7
Górny sektor:
- Houser cez previs (6)
- Medená (5) – ładny filarek
- Gabriel celenka (6-) – rześko obite
- GP 62 (6) – rozgrzewkowa
- Historia (5+)
- Ženská odvaha (5+) – idealne na andezytowy rozwspin
- Baba Jaga Party (5+) – łatwe i przyjemne
- Duhova (6) – rozwspin, łatwa w swojej wycenie
- Zelene Potesenie (6) – jedna z nowych dróg, fajny i długi wspin po chwytach.
- Búrkove previsy (6) – siłownia po dużych chwytach, mocna wycena
- Infuzia (6) – wspinanie po klockach, niebanalne
- Hipmanova hrana (6) – rozgrzewka murowana
- Balkon (6+) – płytą i kantem
- Talianska Cesta (7) – zróbcie koniecznie, jest piękna, wytrzymałka po dużych chwytach
- Indian (8+) – poleca Micaj; ultraklasyk rejonu, droga otoczona mistyczną czcią w Kalmarce; na dojściu do 1 ringa zakłada się kostkę
- Anarchia (7+/8-) – klasyk, techniczne skradanko po płycie
- Lego (8) – wspin w przewieszeniu; jedna z efektowniejszych dróg w klockowej formacji;
- Merlin (7-) – techniczna
- Forever Spoony (7+) – prawdopodobnie istnieje ogranicznik z użyciem chwytu na kancie w cruxie (z nim to najwyżej 7). Nie jest on jednak opisany w przewodniku.
- Upečený pes (8-) – Michał czuł się tam jakby go faktycznie upiekli, rześkie
- Bumerang (7+) – ładna, przewieszona formacja
- Babilon (8) – fajne, wytrzymałościowe wspinanie po krawądkach
-
Peťov zarez 5+
Dolny sektor:
- Holy pilier (6-) – techniczny filar
- Peťov zarez (5+) – górski charakter wspinania
- Pretekárska (5) – przyjemna rysa w płycie
- Jednooka variant (6) – ładna płyta łatwiejszym wariantem
- 4.C (6) – ładna płyta
- Hašuľa (6) – małe chwyty w pionie
- Cesta vtákov (7+) – najdłużej oświetlona, wspin w przewieszeniu, przyjazne chwyty
- Antigravitácia (7+) – klasyk Igora Kollera z 1973 r. Obita czujnie na maksa, dojście do pierwszej wpinki mieli psychę
- Krikava (7) – wspinaczka pięknie urzeźbioną , pionową ścianą z lekkim przewieszeniem; wbrew temu co sugerują w topo idzie się do końca płytą
- Makke I (8-) – jak piszą w przewodniku: ,,silne palce, albo piękny lot” 😉
- LSD (7/7+) – płyta po gniotach
Uwaga! Dla mocniejszych wspinaczy jest ok. 10 dróg na poziomie 9 i 10. Również niektóre 8 bywają na tyle trudne, że nudy nie będzie 😉
-
Agata Kajca i Anarchia, 7+/8-
(fot. Marta, Baby w górach) -
Očovská vyhliadka wieczorową porą
-
Michał Kajca na Indian 8+, OS – ultraklasyk rejonu!
(fot. Marta Machnik) -
Jakub Kajca na Variant variantov 7+, OS
-
Michał Kajca, Bumerang, 7+ -
Agata Kajca, Ženská odvaha 5+
-
Hipmanova hrana 6 – rozgrzewka murowana 😉 -
Hašuľa 6
-
Jedna z najtrudniejszych dróg rejonu Čert nikdy nespí 9
Autor tekstu: Agata Kajca (mama w skałach)
https://facebook.com/mamawskalach/
Cześć Agata,
a powiedz mi proszę jak jest z cieniem. Jest co robić jak słońce piecze?
Druga sprawa, jak z zasięgiem internetu? Da się tam działać na sieciowym. Ew. są wifi w chatkach? Orientujesz się?
Cześć, my byliśmy tam zawsze w okresie wakacyjnym (lipiec – sierpień) i dobrze nam się wspinało. Na bardzo ciepłą temperaturę nadają się idealnie te dolne skały pod chatkami (dużo cienia). W głównym sektorze też da się działać, temperatura nie przeszkadza jakoś bardzo. Jest sporo drzew. W tych chatkach komercyjnych nie spaliśmy, więc nie wiem jak tam jest z wifi, ale na tej stronie znajdziesz kontakt do nich: https://www.kalamarka.sk/sluzby. W miasteczku Detva jest spory wybór kwater, pewnie tam nie ma problemu z wifi. Pozdrowienia 🙂