Labak (Dolní Žleb) – podsumowanie urlopu w czeskich piachach

Labak – życie na ranoucie 😉 To hasło, które było motywem przewodnik naszego kolejnego urlopu w tym rejonie. Nie będzie przesadą jeśli napiszę, że bardzo lubię się tam wspinać, według mnie niektóre drogi to ekstaza wspinacza – urzeźbiona jak ze snu skała, metry, metry i metry w górę…Zapraszam do obejrzenia fotorelacji.

Labak, po czesku Labskie Udoli. Rejon leży nad rzeką Łabą, która rozdziela miejsce na dwa sektory, czyli na prawy i lewy brzeg. Są tu tysiące dróg o różnorodnej formacji i wysokości. Przyprawia to o lekki zawrót głowy. Ten czeski rejon to piaskowcowy wspinaczkowy raj. Miejsce jest niepowtarzalne i piękne, ale rządzi się swoimi prawami. Dla niektórych wizyta w Labaku może być szokiem, z uwagi na rzadką asekurację. Polskie obicie jest na pewno bardziej komfortowe, tu trzeba wykazywać się dobrą psychą i wychodzić sporo nad przeloty. Przykładowo 3 ringi na 20 metrowej drodze to nic nadzywczajnego. Na niektórych drogach po prostu nie można latać. Wspinając się trzeba mieć lekki zapas, pewność co do swoich wspinaczkowych umiejętności …i w niektórych momentach nie patrzeć w dół 😉.

Węzły, taśmy, ufony – bez tego ani rusz w Labaku, zwłaszcza na starych drogach (fot. A. Kajca)

W Labaku wspinam się przeważnie fleszem, trudniejsze drogi robię na drugiego albo na wędkę. Mam swoje ograniczenia 😉. Wspinanie w takim stylu daje mi ogrom satysfakcji, bo niemal zawsze jest przygodą. Wiadomo, że nie każda droga jest super, ale jeśli robisz klasyki to masz zagwarantowane piękne, estetyczne wspinanie. Tym razem powtórzyłam sobie klasyki takie jak: Špinavá holka VIIb, Dočasné zrychlení VIIIa (absolutny sztos) oraz wkosiłam fleszem Hlavu vzhůru VIIIa – uwielbiam takie techniczne wspinanie! Z kolei Michał zrobił OS dosyć mentalny klasyk Gilotina VIIc, obita aż dwoma kruchami na 40 metrach… Nasza przyjaciółka i kompanka w podróży Oliwia pierwszy raz zetknęła się z tym rejonem, ale na pewno nie ostatni…

Oliwia na jednej z nowych dróg w okolicy Nebeskiej Brany (fot. A. Kajca)
Czas ruszać dalej (fot. A. Kajca)

Swoją chwilę chwały miał również nasz synek Jasiu, który zdobył wspólnie z Michałem pierwszą turnię. Droga Pivny test II wiodąca na szczyt była w jego stylu – skradanie się w połogiej rysie, okazała się być w sam raz na jego umiejętności. Wyjęcie ufona i wpis do puszki szczytowej był jeszcze większą atrakcją dla czterolatka.

Pierwsza turnia zdobyta. I to w piachu! (fot. A. Kajca)

Zdobywcy! (fot. A. Kajca)

Mieliśmy również przyjemność spotkać pod skałą czeskiego wspinacza, sprawcę rejonu Richarda Litochleba.

Kim jest ta postać? Richard należy do legendarnej grupy wspinaczy – Ríša, Pavouk, Pítrs i Hudy, którzy na początku lat 90. założyli sklep outdoorowy Hudy Sport i przekształcili Dolinę Łaby w formę, jaką znamy dzisiaj, czyli z wieloma ładnymi, dobrze zabezpieczonymi drogami, które należą do najlepszych w Europie Środkowej. Jest to tzw. sprawc a rejonu i trzeba przyznać, że aktywny do tej pory – byłam świadkiem jak z worem sprzętu na plecach poszedł wytyczać nowe drogi. Bardzo sympatyczny, chętnie podpowiada, które drogi są ładne :).

Przypadkowe spotkanie z Ricchardem Litochlebem przynosi miłą pogawędkę i autograf w topo 🙂 (fot. A. Kajca)

Ogólnie Labak nie jest miejscem bardzo rekreacyjnym, a podejścia pod skały strome i długie. Z małym dzieckiem da się jakoś tam wspinać, ale raczej lepiej jest się w pełni nastawić na swoje wspinanie tu i teraz i nie rozpraszać się zbytnio obecnością dziecka. Dlatego przyda się babcia, która czasem zostanie z dzieckiem na dole, gdzie są knajpki z pysznym czeskim jedzeniem i  piwkiem. Są również ładne trasy rowerowe 😉.

Dla tych, którzy znają charakter czeskiego wspinania i robią minimum VI.1 OS (wydaje mi się, że jest to wymagany poziom jak na taką asekurację)  fajnym sektorem na początek mogą być okolice Nebeskej Brany. Miejsce jest komfortowe na wspin z rodziną. Znajduje się tam rzeczka, w której dzieci mogą się bawić i dużo płaskiego terenu. Dojście również nie jest bardzo wymagające, jeśli nie straszne Wam wchodzenie dosyć stromą, ale wygodną drogą (około 700 metrów w górę od restauracji „U Kosti”). Powstało tam sporo nowych dróg, mam wrażenie, że jest to sektor, który ma być rekreacyjny właśnie dla rodzin, aby odciążyć te bardziej popularne skały – Labak jest naprawdę znanym miejscem wśród wspinaczy z całego świata. Na Nebeskiej Branie jest sporo VI i VI.1 – ładnych i długich oraz masa dróg dla średniozaawansowanych. Skały jak na Labak są „niskie” mają średnio około 30 metrów 😉.

Okolice sektora Nebeská brána (fot. A. Kajca)

Mur skalny jest długi  (fot. A. Kajca)

@białamateria dziękujemy za uzupełnienie naszych zapasów i wsparcie nas świetną magnezją 💪

Autor tekstu: Agata Kajca (mama w skałach)

https://facebook.com/mamawskalach/
IG: @mamawskalach


Wszystkie zdjęcia pochodzą z archiwum autorki strony.

Czeska flaga na szczycie skały (fot. A. Kajca)

 

Podobne artykuły

Skomentuj