Pasterskie Skały – oryginalne skały w Ziemi Kłodzkiej
Malowniczy rejonik składa się z kilku efektownych skałek o wysokości od 5 do 15 metrów, znajdujących się w bliskiej odległości od siebie. Mamy tu kilkadziesiąt dróg o trudnościach od III do VI.4. Skała zbudowana jest z rzadko spotykanego zlepieńca. Przeważa tu sportowy charakter wspinania, ale jest też kilka dróg wytyczonych na własnej. Poza tym to jedno z fajniejszych miejsc na rodzinne wyjście. Warto tu przyjechać i przeżyć wspinaczkową przygodę!
Dojazd i parking
Do Pasterskich Skał najlepiej dojechać od strony Bystrzycy Kłodzkiej drogą nr 392. Dojazd od strony Lądka Zdroju to przejazd przez Stronie Śląskie i dalej do Idzikowa drogą numer 392. Po dotarciu do Idzikowa skręcamy w lewo, w jedyną asfaltową drogę ku wsi Kamienna. Po przejechaniu około 500 metrów widać po lewej stronie na wzniesieniu Pasterskie Skały. Parkujemy w zatoczce przy łuku drogi.
Czas dojścia pod pierwszą skałę zajmuje około 5 minut, lekko stromym terenem. Nie polecam podjazdu z wózkiem.
Skały nadają się do wspinu jesienią i wczesną wiosną. Letnią porą jest tam bardzo dużo roślinności i kleszczy!
Ciekawe i dziwne wspinanie
Grupę tworzy ciąg siedmiu skał o dość oryginalnych kształtach, jednak tylko cztery z nich są atrakcyjne z punktu widzenia wspinaczkowego. Turnie mają formę płaskich ścian, iglic i żylet.
Pierwszą skałą widoczną z parkingu jest Dyskobol. Bez wątpienia ta skała i kolejny Oszczepnik są najbardziej efektowne pod względem kształtu.
Dyskobol ma około 15 metrów i już na pierwszy rzut oka widać, że wspin po nim jest zagadkowy i nieoczywisty. Skała zbudowana jest z dużych kamieni i małych kamyczków zlepionych w piaskowcowej masie. Formacje oferują mnogość chwytów i stopni. Może się początkowo wydawać, że skała jest niska, ale to tylko złudzenie. Żeby polubić wspinanie na Pasterskich trzeba przyzwyczaić się do specyficznego łojenia w zlepieńcu. Najlepiej zacząć od Zejściowej o trudnościach III oraz od drogi Myk Myk za V+ na tyłach Dyskobola. Łatwiejszą propozycją jest też kant o trudnościach piątkowych. Mimo, że kamyczki dosyć mocno trzymają się skały, towarzyszyć nam może wrażenie, że jesteśmy na wspinaczkowym polu minowym i nie wiadomo kiedy odlecimy razem z chwycikiem.
Niektóre drogi bywają niestety parametryczne dla niskich osób, co nie zmienia faktu, że i tak warto się z nimi zmierzyć!
Będąc na Dyskobolu na pewno warto wstawić się w bardzo ładne w swoim stopniu Afterparty VI.1 oraz Szum kormoranów VI.2. Najtrudniejsza droga na skałce to Wesołych Świąt VI.2+/3. Wszystkie drogi na Dyskobolu kończą się w stanowisku zjazdowym, więc należy zabrać ze sobą potrzebny do zjazdu sprzęt. Skałka nadaje się do zimowego wspinu dzięki całkowitej ekspozycji na słońce od strony zachodniej.
Pół minuty marszu od Dyskobola znajduje się kolejna fantazyjna turniczka o nazwie Oszczepnik. Oryginalna w swojej formie skałka oferuje drogi o trudniejszym charakterze. Większość z nich wiedzie przez różnej wielkości kamyczki (ściana wschodnia), ale również po technicznych płytach z krawądkami i gniotami (ściana zachodnia). Dominują tu pionowe i lekko położone płyty. Jeżeli chodzi o wyceny, to podobnie jak na Dyskobolu są dosyć mocne. Bardzo fajną propozycją jest Jumanji VI.1+ z technicznym baldem na starcie (tak, jednak się da wprost!), czy Niemoc VI+ z fajnymi klamami. Warto wstawić się też w Jožina z bažin VI.1+ – na drodze dużo się dzieje i wydaje się dosyć trudna w swoim stopniu, ale może być to tylko subiektywne odczucie.
Kolejna wspinaczkowa skała o sportowej nazwie Piłkarz oferuje trzy obite drogi o trudnościach od VI.1+ do VI.2+ oraz osiem dróg tradowych. Skałka jest nieco niższa od swoich poprzedniczek i ma 10 metrów. Urody dodaje jej lekkie przewieszenie.
Ostatnią ze skałek, ciekawych pod kątem wspinaczkowym jest Pies. Są tu raczej sportowe drogi rozgrzewkowe i kilka linii tradowych. Najtrudniejszą pozycją wycenioną na VI.1+ jest droga o nazwie Papaj. Niestety nie mieliśmy okazji wspinać się na Piłkarzu i Psie, więc nie jestem w stanie polecić żadnej z dróg.
Na szczytach skałek umieszczone są puszki z książkami do wpisywania przejść.
Pierwsze drogi w rejonie zostały wytyczone przed 2008 rokiem, jednak dopiero w kolejnych latach ruszyły prace ekiperskie. Większość dróg w rejonie wytyczył i obił Dariusz Melon Melaniuk w towarzystwie Przemka Michny. Przeważająca część tradów jest autorstwa Andrzej Wojtonia i Anny Pielich.
Pasterskie z dzieckiem
Miejsce jest bardzo dobre na wyjście z dzieckiem. Pod skałami jest płasko, a na ich tyłach można się ukryć przed słońcem i wiatrem (przetestowane). Pod Dyskobolem jest trawiasty, płaski teren. Jest też wyznaczone miejsce na ognisko. Małe dziecko na pewno nie będzie się nudziło, ponieważ może bezpiecznie biegać i spacerować w zasięgu naszego wzroku. Jeżeli chodzi o przebywanie pod samymi skałami, w momencie gdy są na niej wspinacze, to radziłabym zachować ostrożność, z uwagi na ewentualne wykruszające się kamyki. Dziecku może przydać się kask.
Wzdłuż wszystkich skałek wiedzie ścieżka turystyczna atrakcyjna dla dzieci w różnym wieku. Między Dyskobolem a Oszczepnikiem jest nieobita, dosyć niska skałka, która ma ciekawy otwór skalny przypominający korytarz.
Oprócz tego dzieciom spodobać może się ciekawa legenda związana ze skałami oraz niezwykła wręcz bajkowa forma turniczek. Ponadto łatwiejsze drogi mogą być wędkowane przez starsze dzieci. Dla mnie jest to jedne z lepszych miejsc na wyjście z dzieckiem i jestem nim oczarowana.
Kleszczy na ludziach i dzieciach nie odnotowano, ale latem może lepiej unikać wchodzenia w krzon.
Ciekawostki
Ze skałami związana jest oryginalna legenda. A brzmi ona tak:
Dawno temu czterej bracia paśli owce na tutejszej polanie. Bracia nie lubili tego zajęcia, a swoje niezadowolenie wyładowywali na zwierzętach. Pewnego razu pasterze podczas posiłku rozpakowali torbę z jedzeniem przygotowanym na matkę, ku ich rozczarowaniu zamiast mięsa znaleźli chleb z twarogiem, który dostawali codziennie. W złości rzucili przygotowane przez matkę jedzenie na ziemię i zaczęli je deptać. Czyn ten nie mógł ujść bezkarnie. Nad braćmi rozpętała się ogromna burza z potężnymi błyskawicami, które rażąc winowajców zamieniły ich w cztery skały. W piątą najmniejszą skałę został zamieniony pies pasterzy, a kilka owieczek przeistoczyło się w głazy rozrzucone wokół skał.
Opis dojazdu i legenda pochodzą z przewodnika wspinaczkowego: Masyw Śnieżnika i Góry Bialskie, Dariusza Kaptura i Arkadiusza Tabisza. W tym przewodniku znajduje się dokładne topo miejsca oraz wiele ciekawostek z nim związanych.
Internetowa wersja toposu znajduje się na portalu górskim.
Skały objęte są ochroną jako pomnik przyrody.
Zdjęcie główne: Michał Kajca na drodze Szum Kormoranów VI.2 (fot. A. Kajca)
Autor tekstu: Agata Kajca
https://facebook.com/mamawskalach/