Z pamiętnika Mamy: bądź cierpliwa, a zostaniesz nagrodzona

✍11.10.2022r .Jest taka droga na Szczytniku, która się nazywa „Droga do Laosu” VI.3+/4. I ja tą drogę teraz zrobiłam. Kto ją zna ten wie, że droga jest piękna i trudna. Nie piszę że „udało mi się zrobić”, bo od jakiegoś czasu uważam, że dodawanie tego „udało” odbiera nam po części nasze dokonanie, czyniąc z niego zrządzenie losu. Nie „udało mi się”- zrobiłam, wypracowałam. I jestem cholernie dumna z siebie.

Po pierwsze dlatego, że droga była przez kilka ostatnich dni moim projektem i miałam już dość myślenia o przechwytach na kiblu, pod prysznicem i łóżeczku Janka usypiając go 😉 po drugie, bo to tak trudna dla mnie droga od dawna.

Piszę to nie po to, by się chwalić przejściem. Ok może trochę próżności w tym jest 😉 Głównie piszę to, żeby przekazać, że wszystko w życiu mija, a pewne wydarzenia muszą mieć miejsce, żeby człowiek mógł się rozwijać.

Już o tym pisałam, ale się powtórzę. Lato ostro przebimbałam wspinaczkowo. Wspinałam się nieregularnie, większość czasu spędzałam na rekreacji z dzieckiem. Wtedy trochę mnie to uwierało, byłam na siebie trochę zła, myślałam czasami gdzie podziała się Agata, którą znam, gdzie moja motywacja. Ale teraz widzę, że to musiało tak nastąpić. Odkąd urodziłam wszystkie urlopy spędzałam w skałach, aż do tegorocznego, w którym nastąpił przełom.

Mniej wspinania sprawiło, że wyrestowałam i zatęskniłam za wspinaniem. Zatęskniłam też za projektem. Za tym szaleństwem (mnie projekty pochłaniają). I stało się.

Kiedy puściłam napinkę przyszedł Laos.
Bądź cierpliwa, a będziesz nagrodzona.

Odkryłam też nowy system wspinania na wyjeździe. Jeden na jeden (dzień wspinu, dzień restowy) jest w tym momencie najlepsza opcją.

Wspomnę Wam również o Jasiu. Chłopak bardzo zmienił przez ostanie miesiące. W skałach zachowuje się niemal jak dziecko idealne. Sprawnie porusza się w niełatwym terenie, a pod skały jeśli jest płaskie podejście praktycznie biegnie. Zbiera też bukiety z liści, patyki i grzyby. Wymyśla sobie zadania np. zbiera chrust na ognisko, albo kamyki do pustej butelki (ponad 20 minut samozajęcia się sobą!) Musimy się też liczyć z jego zdaniem, bo nas o tym informuje. Jednego razu po kilku godzinach w skałach powiedział nam wprost „chce już iść do domu”. Kiedy weszłam z nim na szlak powiedział do mnie ,,dzięki, że już nie jesteśmy w skałach „. Myślę, że zaczynają się te ważne momenty, żeby go nie zniechęcić do tych skał. Ma też swoje odpały, np. ganiał za psami po całym sektorze, wiecie między kamieniami, tymi konarami wystającymi z ziemi. Albo obwiązał sie liną. Czasami nie myśli co robi. W końcu ma tylko trzy lata.

💪

Oryginalny post: Bądź cierpliwa, a zostaniesz nagrodzona

Droga do Laosu, fot. M. Łuszczki

Seria „Z pamiętnika Mamy” to najchętniej komentowane przez Was posty na Facebooku. Są to szczere refleksje autorki strony, na temat bycia rodzicem i wspinaczem.

Podobne artykuły

Skomentuj