Bezpieczeństwo podczas wspinaczki z dzieckiem: SKAŁY

Bezpieczeństwo w trakcie wspinaczki z dziećmi, to podstawowe przykazanie. Nawet najfajniejsze wyjazdy mogą zakończyć się złymi wspomnieniami. To my jesteśmy odpowiedzialni w stu procentach za nasze dziecko, które zabieramy ze sobą „na wspin”,  więc spoczywa na nas spora odpowiedzialność. Z tego artykułu dowiecie się czym kierować się przy wyborze rejonu i jak zadbać o bezpieczeństwo dziecka „pod ścianą”. Na końcu znajdziecie wywiad z instruktorką wspinaczki PZA Agatą Kieraś, która doradzi jak przygotować się do wspinaczki z kilkulatkiem.

Statystycznie prędzej czy później każdemu dziecku w skałach może przydarzyć się niebezpieczna sytuacja, a większości z nich możemy zapobiec. Rodzinne wspinanie ma wiele zalet, przede wszystkim jest to kontynuowanie rodzinnej pasji i spędzanie czasu w terenie. Trzeba jednak pamiętać, że skały to jednak skały i zawsze może wydarzyć się coś nieprzewidywalnego. W związku z tym, że w rejonach wspinaczkowych można spotkać rodziny z dziećmi w każdym wieku – od niemowlaków do nastolatków – opisany w artykule zbiór zasad jest szeroki. Najwięcej uwagi poświęcone jest dzieciom najmłodszym, ponieważ to one, z uwagi na swoja niedojrzałość, wymagają szczególnej opieki.


SKAŁY

Podczas wycieczek w skały musimy liczyć się z tym, że zawsze istnieje ryzyko jakiegoś zdarzenia z udziałem dziecka związanego z pobytem w terenie i ze wspinaniem. Do najbardziej powszechnych należy:

– upadek dziecka, w wyniku potknięcia się o wystający kamień/głaz/korzeń,
– upadek z niedużej wysokości lub zsunięcie się ze skarpy.

Do bardziej ekstremalnych można zaliczyć:
– uraz u dziecka w wyniku uderzenia przez odłamek skalny,
– upadek na dziecko przez innego wspinacza,
– upadek z dużej wysokości,
– wypięcie się z asekuracji.

W większości wymienionych zdarzeń możemy zminimalizować ryzyko i zadziałać prewencyjnie. Poniżej kilka zasad, które warto wprowadzić w życie:

1. Na początku naszej przygody z rodzinnym wspinaniem, warto wybierać miejsca, które są łatwo dostępne, z w miarę płaskim teren pod skałą – w taki miejscu unikamy poważnych upadków. W rejony bardziej wymagające, z terenem stromym, bardziej kamienistym lepiej wybierać się z dzieckiem, które jest zaprawione w takich warunkach i sobie tam poradzi.

2. W przypadku wyboru rejonu warto kierować się wiekiem naszego dziecka, jego umiejętnościami oraz własnym instynktem. Jeśli decydujemy się zabrać w skały malucha w wieku poniżej jednego roku warto wybrać miejsce komfortowe, w którym bez problemu będzie można stworzyć przestrzeń dla dziecka – z dala od skały, od szlaków pieszych, rowerowych a nawet konnych. Jeśli wybieramy się w takie miejsce i wiemy, że dziecko pozostanie „pod naszym okiem”, a my będziemy wspinać się kilka metrów dalej, wsadźmy je w kojec turystyczny, namiocik etc. Taki obiekt łatwiej zauważyć z odległości, niż pozostawiony na ziemi kocyk.

3. Kiedy jesteśmy w nowym rejonie, warto żeby jedna osoba zweryfikowała samodzielnie dojście do sektora i warunki pod skałą, ponieważ zdarza się, że przewodniki wspinaczkowe traktują rejon jako „fit for family”, natomiast może okazać się, że dojście pod skałę ma odcinki z elementami via ferraty.

4. Istotne jest również otoczenie pod skałką. Zanim przystąpimy do wspinania warto jest zlustrować okoliczny teren i zabronić dzieciom zabawy w gorszych miejscach. Z kolei na południu Europy należy zwracać uwagę, co kryje się za krzakami, przeważnie teren łagodnie tam opada, ale zdarza się, że w niektórych miejscach są podcięte półki. Jeśli jesteśmy w terenie leśnym, zerknijmy czy pod skałą rosną dzikie jagody, grzyby, itp. a następnie pouczmy dziecko, żeby ich nie zrywało i nie zjadało (dotyczy zwłaszcza dzieci poniżej 2 roku życia.

5. Bazę najbezpieczniej jest rozłożyć minimum 6 metrów od skały, a jeśli pod skałą jest mało miejsca, to co najmniej 6 metrów w bok od drogi, po której planujemy się wspinać. Dziecko można umiejscowić pod okapem – zmniejsza to ryzyko uderzenia w dziecko, jeśli „coś” spadnie ze skały lub pod przewieszoną ścianą.

Dzieci powinny znajdować się w odległości od skały i wspinających się (fot. A. Kajca)

6. Absolutnie nie powinno się budować bazy pod startami dróg, pod samą ścianą, zwłaszcza jeśli ktoś się tam wspina. Odpadnięcie od ściany wspinacza, wiąże się z tym, że może on spaść na dziecko. W wyniku odpadnięcia dziecko może również zostać uderzone przez asekurującego, który w momencie wyłapywania lotu zrobi nagły ruch lub odskoczy od ściany.

7. W trakcie bulderowania dziecko nie powinno znajdować się pod wspinającym, ani na crashpadzie. Szczególnej uwagi wymagają małe dzieci, które mogą niepodziewanie wbiec pod wspinającego się. Wspinacz nie jest w stanie zauważyć, że dziecko się pod nim znalazło – odpadając może na nie spaść lub próbując zmienić trajektorię lotu doznać kontuzji.

8. Dziecko powinno mieć na głowie kask, a jeśli nie jest to możliwe, najlepszym rozwiązaniem jest unikanie rejonów, które nie są komfortowe. Bardzo powszechne są wśród dzieci zachwiania równowagi i upadki – maluchy nie są jeszcze tak sprawne fizycznie, zaś starsze lubią wykazywać się swoją sprawnością, ale nie przewidują konsekwencji. Potknięcie się o kamień i nabicie siniaka na rączce czy nóżce to nic strasznego, ale jeśli dziecko uderzy w głaz głową, wówczas może skończyć się to tragicznie. Jeśli maluch odmawia założenia kasku, to warto jest dać mu przykład i samemu go nosić – ten patent wykorzystuje wielu rodziców.

9. W skałach możemy spotkać różne zwierzęta. Najczęściej są to psy, dlatego nauczmy dziecko, żeby nie podchodziło i nie głaskało zwierzaka, który jest przypięty lub, który biega bez smyczy. W skałach żyją jaszczurki i węże – ich również dzieci nie powinny dotykać. Latem w skałach są również osy, więc lepiej nie wspinać się w pobliżu ich gniazd.

10. Jeśli wspinamy się z dzieckiem w okresie letnim zadbajmy o ochronę przed słońcem – kapelusz i krem z filtrem to podstawa. W kieszeni plecaka warto nosić pęsetę i coś do odkażania na wypadek złapania kleszcza. Po przyjściu do domu dokładnie oglądamy ciało dziecka.

11. Małych dzieci nie powinno się tracić z pola widzenia. Najlepszym rozwiązaniem jest jeśli, w pierwszych dwóch-trzech latach mamy w skałach kogoś do pomocy, kto przypilnuje dziecka, kiedy my się wspinamy. Ze starszymi dziećmi jest łatwiej wspinać się we dwójkę, ale musimy wziąć pod uwagę jego charakter, temperament i pomysłowość. Dzieci w wieku przedszkolnym lubią odkrywać świat, bywają lekkomyślne w swoim zachowaniu i uparte. Mogą na przykład wymyślić samodzielne wejście na niską skałkę, wspinaczkę na drzewo, albo powrót na parking. Warto wybierać miejsca, które są z dala od drogi, cywilizacji, z komfortowym miejscem pod skałą.

12. Jeśli wspinamy się z dzieckiem sami, bo znamy już jego zachowanie i wiemy, że sobie poradzimy, to warto przygotować się na sytuacje awaryjne, kiedy będzie trzeba szybko znaleźć się na dole. Spięci liną mamy spowolnione reakcje, a działać trzeba w miarę szybko. Dlatego, w razie gdyby doszło do takiej sytuacji warto, wspinać się z lonżą przy uprzęży, aby w razie potrzeby szybko zaasekurować się na najbliższym ringu lub ekspresie. Warto zabrać również przyrząd do samodzielnego zjazdu w razie gdyby było to konieczne.

13. Dzieci chętnie sięgają w skałach po sprzęt, dlatego trzeba zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Po pierwsze, żeby dziecko ograniczyło się w zabawie do naszego szpeju i nie zaglądało do cudzych plecaków! Przed rozpoczęciem drogi dobrze jest sprawdzić stan ekspresów. Czy nie ma zdjętych gumek i nic nie jest naruszone. Czy nie są pospinane ze sobą. Czy jest ich odpowiednia ilość. Dziecko lubi wykorzystać moment naszej nieuwagi i majstrować przy uprzężach, np. spinać karabinki, odpinać elementy. Na koniec dnia warto dokładnie sprawdzić teren pod ścianą, w którym byliśmy i to nawet w promieniu kilkunastu metrów od obozu.

14. Jeśli nasze dzieci chętnie się wspinają, to pamiętajmy też, żeby lina była wpięta do stanowiska za pośrednictwem karabinków z blokadą zamka. Wówczas mamy pewność, że dziecko nic samo nie wypnie dochodząc do stanu. Dla jeszcze większej pewności, warto założyć wędkę tzw. idiotoodporną, wówczas lina przechodzi przez ring i jest podwieszona na karabinku. Nie trze o stan i nie niszczy ringa. Nie ma szansy na samodzielne wypięcie czegokolwiek, nawet jeśli dzieci wspinają się same.

15. Wielu rodziców już od najmłodszych lat umawia się w skały z innymi wspinaczkowymi rodzinami. Dzieci wspólnie się ze sobą bawią, a rodzice mogą się wspinać. To bardzo fajne rozwiązanie, ale trzeba mieć na uwadze zasadę ”czego jedno dziecko nie wymyśli, to drugie mu podpowie”, przez co może dojść do niebezpiecznych zabaw. Jedną z nich może być wymachiwanie patykiem przed oczami, bieganie z kijami, wyrzucanie z hamaka, odpinanie młodszych dzieci z wózka, rzucanie kamieniami. Starsze dzieci mogą spróbować wchodzić samodzielnie na szczyty skałek lub punkty widokowe. W niektórych rejonach w okolicy skałek znajdują się wejścia do jaskiń, przeważnie są ogrodzone barierkami, ale dzieci nie powinny same tam przebywać.

16. Kiedy kończymy dzień wspinaczkowy, warto rozejrzeć się czy dzieci nie poczyniły jakichś szkód, np. rysowały kredą i pobrudziły mocno kamienie, na których się siada/zostawia rzeczy lub „upiększyły” rysunkami starty dróg – takie rzeczy powinno się uprzątnąć.

17. Wybierając się w skały z dziećmi szanujmy również przestrzeń, w której się znajdujemy. Pamiętajmy, że wspinacze szukają w skałach kontaktu z przyrodą, ciszy i spokoju. Jeśli wiemy, że nasze dzieci nie są w skałach aniołkami, zachowują się głośno, to dobrym rozwiązaniem może być udanie się w rejon mniej popularny lub wybranie się tam w tygodniu. Zaoszczędzi to stresu zarówno nam, jak i pozostałym wspinaczom.

Ta formacja skalna daje warunki do stworzenia miejsca pod bazę. W tym miejscu nie ma dróg wspinaczkowych (fot. A. Kajca)
W tym sektorze mało miejsca jest nawet dla wspinaczy, do tego jest podcięta półka – to miejsce zdecydowanie nie jest „fit for family”  (fot. A. Kajca)
Zdarza się, że miejsca pod skałą nie jest dużo, ale da się tam wykroić skrawek przestrzeni dla dziecka w zatoczce (fot. A. Kajca)

Kolejną ważną sprawą w temacie bezpieczeństwa dzieci jest dobranie im odpowiedniego sprzętu wspinaczkowego. W tym temacie wypowiada się Agata Kieraś, instruktorka wspinaczki PZA, instruktorka wspinaczki terapeutycznej, właścicielka szkoły „Wspinanie na Jurze”.

Agata Kajca: Jak dobrać odpowiednią uprząż dla dziecka?

Agata Kieraś: Postawą jest przeczytanie ulotki i zaleceń producentów. Dla młodszych, drobnych dzieci dedykowane są uprzęże biodrowo-piersiowe (pełne). Warto mieć na uwadze, że każde dziecko jest inne, więc to nie zawsze wiek decyduje o przejściu na kolejny etap. Niektóre dzieci są szczupłe i nawet, kiedy mają 6 -7 lat dalej zastawiam się, czy mogą się wspinać w uprzęży biodrowej. Dobrze kupić uprząż z dużym zakresem regulacji, bo posłuży dłużej, ale najważniejsze, by była dobrze dopasowana.

Na co powinno się jeszcze zwracać uwagę?

Uprząż należy dobierać indywidualnie do budowy dziecka i jego fizjonomii. Inną uprząż będą nosić chłopcy bez talii, a inną dziewczynki, które już zaczynają ją mieć. Dla dzieci szczupłych przeważnie nie ma problemu z doborem uprzęży, większy problem jest w przypadku dzieci z otyłością. U takiego dziecka uprząż trzeba co chwilę regulować, ponieważ częściej się obsuwa poniżej talii i trzeba je podciągać. Dla dziecka, które ma większy brzuszek zastanowiłabym się nad wyborem uprzęży biodrowo – piersiowej.

A czy rodzaj uprzęży wpływa na wspinaczkę u dzieci?

Jeśli fizjonomia dziecka wskazuje, że jest gotowe na uprząż biodrową, to bym mu ją dała. Mam na zajęciach 5-latka, któremu pozwalam się wspinać w takiej uprzęży, ponieważ w pełnej nie wspinałby się już tak dobrze. W uprzęży pełnej środek ciężkości jest wyżej, więc dzieci mają tendencję do odchylania się, huśtania na linie. Wyraźnie widać, że miana uprzęży na biodrową poprawia jakość wspinania. Warto też zwrócić uwagę na to, że część dziecięcych uprzęży biodrowych ma z przodu jeden łącznik, nie będę przytaczać marki, ale z moich obserwacji wynika, że jeśli dzieci wspinają się, a potem asekurują w uprzężach, które mają jeden łącznik z przodu, to w momencie przejścia na uprzęże dla dorosłych mogą robić błędy przy przewiązywaniu przez obie szlufy. No i asekuracja z takiego jednego łącznika jest po prostu mało wygodna. Raczej ich nie polecam.

Ważnym elementem jest również kask, prawda?

Kask ma być dopasowany indywidualnie. Do wspinania wybieramy koniecznie kaski dedykowane do tej aktywności, ponieważ kaski rowerowe czy kaski dla dzieci na hulajnogi są słabsze i nie mają takich zabezpieczeń, jakich oczekujemy po kasku do wspinania. Na pewno trzeba zwracać uwagę na to, żeby dzieci zawsze nosiły kaski, zarówno kiedy się wspinają i jak są w okolicy skały. Firma nie ma tu znaczenia.

Jak bezpiecznie zamontować dzieciom stanowisko do wędkowania?

Zasady są takie same jak dla dorosłych, czyli założone bezpiecznie i przez kogoś kto się na tym zna. Według mnie najbezpieczniej jest, żeby lina przechodziła przez ring i była podwieszona na karabinku. Oczywiście lina nie może trzeć o ringa, a przy tak zamontowanej wędce mamy gwarancję, że dziecko samo się nie wypnie, nawet jeśli będzie wysoko przy stanowisku i nie będziemy widzieć, co robi. Można zastosować karabinki z zabezpieczeniami, czy twisty, które dla dzieci są trudniejsze do ewentualnego rozpracowania.

Jeśli chodzi o wybór drogi, to warto dostosować drogę/wędkę do danego dziecka. Droga nie powinna być za trudna, bez większego wahadła czy jakiś zasięgowych ruchów, które będzie dziecku ciężko wykonać. Każdy z nas spotyka od czasu do czasu w skałach takie sytuacje, że wspinający się rodzice bardzo chcą, żeby ich dziecko też się wspinało i w związku z tym pojawia się presja i frustracje. Moim zdaniem trzeba dopasować się do chęci i umiejętności dziecka oraz podążać za nim, zamiast wymagać, by lubiło robić to samo, co my. Nawet jeśli uważamy, że super mu to wychodzi i jest wprost stworzony do wspinaczki 😉.

 

Zanim dzieci zaczną prowadzić drogi mogą symulować robienie wpinek na wędce (fot. M. Kajca)

A jak podchodzisz do kwestii prowadzenia dróg przez dzieci? Kiedy jest na to dobry moment?

Jeśli chodzi o prowadzenie, to mam różne doświadczenia. Dużo zależy od ilości czasu, jaki dzieci mają na trening i ich zaangażowania. Na zajęciach, które prowadzę dzieciaczki chodzą 1-2 razy w tygodniu, więc to nie jest poważny trening, tylko rekreacja. Zaczynają prowadzić w starszej grupie, jak mają 12-13 lat (i oczywiście wyrażają takie zainteresowanie).

Ale mam też 7-latka, który już rok temu zaczynał prowadzić trójki i czwórki w skałach, chociaż wspina się dopiero od dwóch lat. Przychodzi na zajęcia częściej, 2-3 razy w tygodniu, bardzo chce, jest ogarnięty i sporo czasu poświęcił już na naukę wpinania liny w espresy. Robi to dobrze i płynnie, ale nie radzi sobie jeszcze dobrze z lotami, więc nie puszczałabym go na jakieś trudne prowadzenia z dalszymi wpinkami. Tutaj to wszystko kwestia chęci uczestnika oraz jego umiejętności, czyli czasu i zaangażowania.

Dziękuję za rozmowę.

Autor tekstu: Agata Kajca (mama w skałach)

https://facebook.com/mamawskalach/
IG: @mamawskalach

konsultacja merytoryczna:
Agata Kieraś
instruktor wspinaczki sportowej Polskiego Związku Alpinizmu
www.wspinanienajurze.pl
FB: Wspinanie na Jurze
IG: @wspinanienajurze

 

 

 

 

 

1 Odpowiedzi
  1. […] W artykule opisuję rejony pokrótce, natomiast do obszerniejszych opisów zapraszam na podlinkowane teksty. Oczywiście jak zawsze staram się podawać warunki brzegowe do wspinaczki z dzieckiem, żebyście sami mogli podjąć decyzję czy przedstawione skałki są dla Was. Bezpieczeństwo w trakcie wspinaczki z dziećmi, to podstawowe przykazanie. Nawet najfajniejsze wyjazdy mogą zakończyć się złymi wspomnieniami. To my jesteśmy odpowiedzialni w stu procentach za nasze dziecko, które zabieramy ze sobą „na wspin”,  więc spoczywa na nas spora odpowiedzialność. Jeśli wybieracie się w skałki po raz pierwszy i nie macie doświadczenia polecam Wam zapoznać się artykułem na temat bezpieczeństwa w skałach, który napisałam wspólnie z instruktorką wspinaczki PZA Agatą Kieraś  – Bezpieczeństwo podczas wspinaczki z dzieckiem: SKAŁY. […]

Skomentuj